Rzecz odrobinkę „szponowa”. Tomek Płosa wpadł na pomysł, paru ludzi zagonił do pisania, a potem to wszystko opracował i wyszedł mu „Skarb fana rugby: Six Nations 2021”. O rugby po polsku rzadko zdarza się poczytać, więc jest to okazja wyjątkowa i każdemu fanowi ją polecam. Aż odrobinę żałuję, że dałem się do tej roboty zagonić, bo gdyby ktoś inny mój kawałek napisał, miałbym czytania odrobinę więcej. A na przystawkę była jeszcze zorganizowana przez Kubę Sieradzkiego zapowiedź z udziałem autorów tekstów w czwartkowym „Ataku na młyn” 🙂
Ps. Między oddaniem do „druku” a wydaniem parę drobiazgów w moich tekstach się zdezaktualizowało. Debiutantów i graczy Leinsteru w kadrze przybyło, a Cealan Doris chwilowo reprezentację opuścił. A u Kuby czasu brakło, aby wspomnieć o Tadhg’zie Furlongu, Cianie Healy’m, Jamesie Ryanie i Ryanie Bairdzie, świetnych centrach, młodym Larmourze czy wreszcie o (niedostępnym) Simonie Zebo. A i tak tego czasu zużyłem najwięcej. Ale to naprawdę nieważne. Oby takich projektów w polskim środowisku rugby było więcej.
Genialna robota!!!
Brylant!!!
Fantastyczna praca!
Czyta się świetnie. Moje wielkie gratulacje!
Przegapiłem czwartkowy Atak na młyn, ale jutro nadrobię:) Jeszcze nie opuściłem żadnego odcinka. Jestem stałym widzem (słuchaczem) od pierwszego odcinka (wtedy jeszcze słuchowiska).
Mam nadzieję że w tym roku ruszą jednak rozgrywki międzynarodowe w niższych grupach i będziemy mogli oglądać naszych reprezentantów. Gdyby tak było taki skarb kibica dla zespołów z naszej grupy też byłby czymś wyjątkowym.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich Panów!
Z zespołami z RET byłoby znacznie trudniej: składy są płynne (inna kadra na każdy mecz), a na dodatek byłby problem ze statystykami. Ale pisać można i nieustająco się staram 🙂