Na zachodzie Europy weekend ligowy, choć wiele zespołów grało już bez kadrowiczów przygotowujących się do Pucharu Sześciu Narodów. I choć zobaczyliśmy sporo emocjonujących meczów (zwłaszcza we Francji i Anglii), kibice powoli przestawiają się na tryb międzynarodowy i szykują do corocznego święta rugby w Europie. To już tylko niespełna tydzień.
reprezentacja Polski
Południowa Afryka coraz bliżej Europy?
Mieliśmy w ten weekend zobaczyć ostatnie starcia grupowe Champions Cup, tymczasem nic z tego. Za to grała liga francuska i nadrabiano zaległości w Pro14. Jednak znacznie więcej uwagi przyciągały kadry reprezentacji na Puchar Sześciu Narodów, a także koronawirusowe zamieszanie w Anglii. Pojawiła się też zapowiedź dopuszczenia klubów z RPA do europejskich pucharów.
Weekend o mało co bez rugby
To nie tak, że to był weekend bez rugby. Ale po odwołaniu europejskich pucharów, półfinałów Currie Cup i pierwszej kolejki japońskiej Top League było tego rugby niewiele. Tu i ówdzie jednak w rugby się grało. Największą niespodziankę weekendu sprawili Ealing Trailfinders pokonując Saracens. A z okazji małej ilości rugby w ramach cyklu „O innych ligach” zaglądam do Czech.
Exeter Chiefs z dubletem tytułów
Najważniejszym meczem weekendu był finał Premiership, w którym Exeter Chiefs wywalczyli drugi tytuł w tym sezonie – mistrzostwo Anglii dorzucili do wywalczonego tydzień temu Champions Cup. Najgłośniejszym meczem weekendu był chyba ten, który się nie odbył – Anglii przeciwko Barbarians. A w kraju koronawirus powoli paraliżuje sport – rozegrano tylko cztery mecze rugby, w tym dwa ekstraligowe.
Simmondsowie rządzą w Europie
Tym razem Anglia górą: drużyny z tego kraju wygrały nad ekipami z Francji w finałach obu europejskich pucharów. Po najcenniejsze trofeum sięgnęli Exeter Chiefs, a ich gwiazdami byli bracia Simmondsowie: najlepszy w finale Joe i najlepszy w sezonie Sam. Poza tym Nowa Zelandia pokonała Australię, a w kraju najwięcej uwagi przyciągnęła decyzja o odebraniu Skrze zwycięstwa w meczu z Pogonią.
W Siedlcach wygrywa koronawirus, a w Wellington rugby
Pierwszym międzynarodowym meczem po paru miesiącach epidemicznej przerwy miało być spotkanie u nas, w Polsce, przeciwko Ukrainie. Nie udało się – wśród naszych zawodników znalazła się grupa zarażonych COVID-19 i odwołano nie tylko mecz, ale i całe rugby w kraju w ostatni i najbliższy weekend. W tej sytuacji pierwszym testem po miesiącach czekania był mecz między Nową Zelandią i Australią – i był to powrót w fantastycznym stylu.
Anglia – Francja 2:2
Anglia – Francja 2:2. To nie wynik meczu piłkarskiego, ale najkrótsze podsumowanie rugbowych starć w półfinałach europejskich pucharów. W finałach znowu będziemy mieć pojedynki drużyn z tych dwóch krajów. W Polsce wiele się działo, ale największa niespodzianka to pierwsza od ponad trzech lat porażka Black Roses w kobiecych siódemkach z kimś innym niż Biało-Zielone. Czyżby w tym roku wreszcie miała się toczyć realna walka o srebro wśród kobiet? No i koronawirus zaatakował Ekstraligę: jeden z graczy Juvenii poddany został kwarantannie i odwołano mecz w Siedlcach.
Ogniwo górą w Polsce, Crusaders w Nowej Zelandii
W ten weekend naszą uwagę przyciągały przede wszystkim dwa mecze: finał Pucharu Polski Klubów Ekstraligi między Ogniwem i Juvenią oraz mecz na szczycie Super Rugby Aotearoa między Crusaders i Blues. Poza tym nowe informacje na temat przyszłości Super Rugby (w tym dylemat Australijczyków), złoty medal juniorów KS Budowlanych Łódź, dwa (lub trzy) mecze reprezentacji zaplanowane na jesień i sporo innych wiadomości ze świata.