W weekend najwięcej radości mieli kibice rugby w Irlandii i Gruzji – w Pucharze Sześciu Narodów i Rugby Europe Championship niespodzianek nie było. Nasza reprezentacja skończyła swoją przygodę z REC także zgodnie z oczekiwaniami – dopełniając kompletu porażek i potwierdzając degradację poziom niżej. Poza tym Włochy pokonały Walię (znowu), Crusaders wciąż przegrywają w Super Rugby, a z WR pojawiają się przecieki na temat formatu kwalifikacji do Pucharu Świata w 2027.
Rugby Europe International Championships
I została tylko matematyka
Trudno było liczyć na sukces w Amsterdamie, ale porażka okazała się niezwykle bolesna. Holendrzy całkowicie zdominowali naszą drużynę i zaliczyliśmy pogrom. Pozostaje zatem walka o siódme miejsce, a by utrzymać się w REC na boisku potrzeba wygranej z Belgami 63 punktami. Komentarz chyba niepotrzebny. Poza tym Australijczycy postawili się w Super Rugby Nowozelandczykom, a w męskim SVNS Europejczycy kompletnie zdominowali resztę świata.
Dał nam przykład Bonaparte
Niestety nie w zwyciężaniu. Waterloo okazało się dla naszej reprezentacji niemal równie bolesne jak dla Napoleona – wysoka porażka z Belgami co prawda nie skazuje jeszcze nas ostatecznie na Świętą Helenę (czyli spadek do Trophy), ale jednak bardzo mocno do niej zbliża. Stawia nas przed zadaniem pokonania Holandii na wyjeździe, na co trudno liczyć. W innych meczach REC też wygrane faworytów, a Portugalia i Rumunia zaserwowały kibicom świetne widowisko.
Portugalia odbudowana. Naszym kosztem
Na zwycięstwo z Portugalią trudno było liczyć (nawet mimo osłabionego składu rywali), ale mimo wszystko liczyliśmy na ciut więcej, niż dostaliśmy. Przegraliśmy 7:54 i to pomimo sporej liczby błędów rywali, nie pokazując właściwie żadnego pomysłu na grę. Sporo frustracji także w Szkocji (która uważa się za okradzioną ze zwycięstwa nad Francuzami). Nieoczekiwanie mocno postawili się Anglikom Walijczycy.
Belgia i Irlandia świętują
Trudno było znaleźć dobry nagłówek dla dzisiejszego tekstu – w ten weekend kilka ciekawych rzeczy się zdarzyło. Nasza reprezentacja przegrała z Rumunią (jednak z wynikiem lepszym, niż się można było obawiać), Belgia sensacyjnie pokonała Portugalię, Holendrzy postraszyli Hiszpanów, Irlandczycy z nadspodziewanie dużą przewagą ograli Francję, a w dwóch pozostałych meczach Pucharu Sześciu Narodów w Cardiff i Rzymie mieliśmy zacięte, emocjonujące pojedynki (ten w Walii na dodatek szalony).
Przed 6N i REC
Wczoraj ruszył Puchar Sześciu Narodów, dziś startuje Rugby Europe Championship. W pierwszym mamy rugby na najwyższym światowym poziomie, w drugim reprezentację Polski, która już jutro wystartuje meczem w Gdyni z Rumunią. Z tej okazji dwa materiały: przewodnik przed meczem z Rumunią, dostępny pod adresem https://bit.ly/3UrOmRA oraz skarb kibica Pucharu Sześciu Narodów przygotowany w siedmioosobowym gronie i dostępny pod adresem https://drive.google.com/drive/folders/12pR1tvsLpt_OC3JQTAAEQwxbbbBaew6K. Mam nadzieję, że lektura umili rugbowe emocje.
Irlandia i Gruzja z wielkimi szlemami, my z ostatnim miejscem
Nie udała nam się wyprawa do Amsterdamu: choć byliśmy od Belgów lepsi, nie wykorzystaliśmy swoich szans (przynajmniej raz nie do końca z własnej winy) i w efekcie jednym punktem przegraliśmy. Rozmiar porażki jednak jest bez znaczenia – faktem jest ostatnie, ósme miejsce i fatalna wyjściowa pozycja przed rywalizacją za rok. Poza tym m.in. wielki szlem Irlandii, Gruzja z kompletem zwycięstw, rewanż za finał Super Rugby i finał mistrzostw Hongkongu.
Stracona szansa
W Gdyni straciliśmy szansę na spokój – zarówno za dwa tygodnie, jak i w przyszłym roku. Niezależnie od wyniku ostatniego meczu w Amsterdamie (w którym zresztą faworytem nie będziemy), za rok braknie nam komfortu psychicznego i marginesu błędu w walce o utrzymanie w Rugby Europe Championship. Z Niemcami toczyliśmy zaciętą walkę, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów.