Za nami kolejny weekend pod znakiem Pucharu 6 Narodów. Już tylko dwie drużyny zachowały szansę na Wielkiego Szlema: Irlandia i Francja. Najwięcej uwagi przyciągnął mecz Szkocji z Anglią – zwycięstwo w trudnych warunkach i niezbyt pięknym stylu odniosła Anglia. Na drugim poziomie rozgrywek europejskich drugą porażkę poniosła Rumunia, i to z beniaminkiem – Portugalią. Warto też zwrócić uwagę na start nowego sezonu północnoamerykańskiej, rosnącej w siłę Major League Rugby.
Grzegorz B
Anglia pokonana w Paryżu
Puchar 6 Narodów zaczął nam się od niespodzianki: mało kto stawiał na Francuzów w meczu z Anglią, tymczasem młoda ekipa trójkolorowych zaskoczyła na początku meczu rywali i potem skutecznie broniła prowadzenia do końca meczu. Pierwszy krok to powtórzenia sukcesu sprzed roku postawili za to Walijczycy, którzy rozgromili Włochów. Z kolei w REC zanosi się na kolejne zwycięstwo Gruzji. Oj, przydałby się wiosną mecz między Włochami a Gruzją, kto wie, jak by się skończył.
Derby Londynu dla Harlequins, a turnieje WRSS dla Nowej Zelandii
Choć najlepsi gracze europejskich lig przygotowują się na zgrupowaniach kadry do pierwszych meczów Pucharu 6 Narodów, dwie z tych lig grały: angielska i francuska. Wiele uwagi przyciągnął zwłaszcza mecz Saracens, których rozgromili ich lokalni rywale, Harlequins. W siódemkowym świecie, w cyklu World Rugby Sevens Series, najlepsi na świecie trafili do Nowej Zelandii, gdzie zarówno wśród pań, jak i panów, szans rywalom nie pozostawili gospodarze.
Sukces i klęska Saracens
Weekend zdominowali londyńscy Saracens. I ze względów sportowych, i pozasportowych. W ostatnim meczu grupowej fazy Champions Cup wyszarpali awans do ćwierćfinału w starciu z paryskim Racingiem 92 po świetnym widowisku. Ale to osiągnięcie przyćmiła wieść o ich degradacji z Premiership: na żądanie ligi nie przedstawili dokumentów potwierdzających, że w tym sezonie nie przekroczą limitu wynagrodzeń. To skandal, który mocno nadszarpnie reputacją nie tylko klubu, ale i całej angielskiej ligi.
Trzy francuskie ekipy w ćwierćfinale Champions Cup
Klaruje nam się sytuacja w fazie grupowej europejskich pucharów. Jeszcze w zeszłym roku poznaliśmy pierwszego ćwierćfinalistę najbardziej prestiżowych rozgrywek, Champions Cup (niepokonany w tym sezonie w żadnych rozgrywkach Leinster). W ten weekend do irlandzkiej ekipy dołączyły kolejne cztery drużyny, w tym aż trzy francuskie: Racing 92, Tuluza i Clermont. Oprócz nich swój awans przyklepali także angielscy Exeter Chiefs. Do obsadzenia pozostały trzy miejsca, o które zacięty bój stoczy się w najbliższy weekend.
Nikt nie spadnie z Ekstraligi
Nowy Zarząd Polskiego Związku Rugby swoje urzędowanie rozpoczął od zmiany regulaminu Ekstraligi. Zgodnie z propozycją klubów ustalono, że w przyszłym roku zagra w niej nie osiem, jak pierwotnie planowano, ale dziesięć zespołów, co oznacza, że nikt z ligi nie spada (Arka i Budowlani Lublin odetchną z ulgą), a mistrz I ligi awansuje automatycznie. Sporo też działo się na boiskach zachodnioeuropejskich, gdzie warto zwrócić uwagę na odrodzenie bardzo utytułowanych ekip, które dotąd radziły sobie kiepsko – Leicester Tigers w Anglii i Stade Français we Francji.
Wielki mecz w Exeter
Niewątpliwie najciekawiej w tym tygodniu było w Anglii. Hitowe, pełne podtekstów i zażartej walki starcie Exeter Chiefs z Saracens wygrali ci pierwsi, a w innych meczach doszło do kilku niespodzianek. Natomiast zapowiadające się smakowicie derby Irlandii nieco zawiodły, bo największe gwiazdy irlandzkich klubów nie pojawiły się na boiskach – sporo emocji dostarczyły za to w lidze Pro14 derby Szkocji.
Deszczowy weekend na wyspach brytyjskich
W Polsce wśród wieści z rugbowego światka dominują informacje o klubowych spotkaniach opłatkowych. Na serio gra się toczy w zachodniej Europie, gdzie czołowe ligi nie zwalniają. A nie zwalnia zwłaszcza klub z Dublina, Leinster, który odniósł właśnie dwunaste kolejne zwycięstwo w tym sezonie. Z kolei na czoło angielskiej Premiership po sześciu kolejkach gier wysunęli się Exeter Chiefs – w poprzednich sezonach walczący o mistrzostwo z Saracens i pozostawiający w tyle resztę konkurencji.