Reprezentacja Polski o włos od sensacji

Głównym wydarzeniem weekendu był mecz reprezentacji Polski w Amsterdamie przeciwko Holandii. Byliśmy o krok od niespodzianki – w przedostatniej akcji meczu Holendrom udało się wydrzeć nam zwycięstwo i zdobyć jednopunktową przewagę. Nie był to piękny mecz, ale twarda walka naszych zawodników budzi uznanie. Na świecie natomiast chyba więcej niż o samej grze pisze się o epidemii koronawirusa: w ten weekend nie odbyły się dwa spotkania Pro14, które miały być rozegrane we Włoszech. Za tydzień nie odbędzie się mecz Irlandii z Włochami w Pucharze Sześciu Narodów, a SANZAAR przenosi najbliższe mecze Sunwolves z Japonii do Australii. A to pewnie nie koniec.

Dowiedz się więcej

Francja celuje w Wielkiego Szlema

To był weekend z wyjątkowo dużą dawką rugby. Grały czołowe europejskie reprezentacje, grały czołowe światowe ligi, do kompletu brakło tylko turnieju World Rugby Sevens Series – ale za to w Urugwaju grały siódemki aspirujące do tej elity. Kilka wyników zwraca szczególną uwagę: trzecie zwycięstwo Francji w Pucharze Sześciu Narodów (a także podobne osiągnięcie Gruzinów w REC), zwycięstwo Anglii nad Irlandią na Twickenham, a w rozgrywkach ligowych upokorzenie Saracens przez Wasps i pogrom Northampton Saints przez Exeter Chiefs w meczu na szczycie Premiership.

Dowiedz się więcej

Znowu wiatr, deszcz i rugby

W weekend przerwy w rozgrywkach Pucharu Sześciu Narodów zagrały wszystkie trzy największe ligi zachodnioeuropejskie. Pogoda nie rozpieszczała, na wielu stadionach na Wyspach Brytyjskich mieliśmy silny wiatr i deszcz, a jedno ze spotkań zaplanowane w walijskim Newport odwołano – tym razem huragan nosił imię Dennis. Najciekawiej było chyba w dwóch spotkaniach w Paryżu, gdzie Stade Français i Racing 92 po emocjonujących spotkaniach minimalnie pokonali swoich przeciwników. Niespodziankę sprawili walijscy Ospreys odnosząc drugie zwycięstwo w sezonie i to nad świetnym Ulsterem.

Dowiedz się więcej

Anglia pokonała deszcz, wiatr i Szkotów

Za nami kolejny weekend pod znakiem Pucharu 6 Narodów. Już tylko dwie drużyny zachowały szansę na Wielkiego Szlema: Irlandia i Francja. Najwięcej uwagi przyciągnął mecz Szkocji z Anglią – zwycięstwo w trudnych warunkach i niezbyt pięknym stylu odniosła Anglia. Na drugim poziomie rozgrywek europejskich drugą porażkę poniosła Rumunia, i to z beniaminkiem – Portugalią. Warto też zwrócić uwagę na start nowego sezonu północnoamerykańskiej, rosnącej w siłę Major League Rugby.

Dowiedz się więcej

Anglia pokonana w Paryżu

Puchar 6 Narodów zaczął nam się od niespodzianki: mało kto stawiał na Francuzów w meczu z Anglią, tymczasem młoda ekipa trójkolorowych zaskoczyła na początku meczu rywali i potem skutecznie broniła prowadzenia do końca meczu. Pierwszy krok to powtórzenia sukcesu sprzed roku postawili za to Walijczycy, którzy rozgromili Włochów. Z kolei w REC zanosi się na kolejne zwycięstwo Gruzji. Oj, przydałby się wiosną mecz między Włochami a Gruzją, kto wie, jak by się skończył.

Dowiedz się więcej

Derby Londynu dla Harlequins, a turnieje WRSS dla Nowej Zelandii

Choć najlepsi gracze europejskich lig przygotowują się na zgrupowaniach kadry do pierwszych meczów Pucharu 6 Narodów, dwie z tych lig grały: angielska i francuska. Wiele uwagi przyciągnął zwłaszcza mecz Saracens, których rozgromili ich lokalni rywale, Harlequins. W siódemkowym świecie, w cyklu World Rugby Sevens Series, najlepsi na świecie trafili do Nowej Zelandii, gdzie zarówno wśród pań, jak i panów, szans rywalom nie pozostawili gospodarze.

Dowiedz się więcej

Sukces i klęska Saracens

Weekend zdominowali londyńscy Saracens. I ze względów sportowych, i pozasportowych. W ostatnim meczu grupowej fazy Champions Cup wyszarpali awans do ćwierćfinału w starciu z paryskim Racingiem 92 po świetnym widowisku. Ale to osiągnięcie przyćmiła wieść o ich degradacji z Premiership: na żądanie ligi nie przedstawili dokumentów potwierdzających, że w tym sezonie nie przekroczą limitu wynagrodzeń. To skandal, który mocno nadszarpnie reputacją nie tylko klubu, ale i całej angielskiej ligi.

Dowiedz się więcej

Trzy francuskie ekipy w ćwierćfinale Champions Cup

Klaruje nam się sytuacja w fazie grupowej europejskich pucharów. Jeszcze w zeszłym roku poznaliśmy pierwszego ćwierćfinalistę najbardziej prestiżowych rozgrywek, Champions Cup (niepokonany w tym sezonie w żadnych rozgrywkach Leinster). W ten weekend do irlandzkiej ekipy dołączyły kolejne cztery drużyny, w tym aż trzy francuskie: Racing 92, Tuluza i Clermont. Oprócz nich swój awans przyklepali także angielscy Exeter Chiefs. Do obsadzenia pozostały trzy miejsca, o które zacięty bój stoczy się w najbliższy weekend.

Dowiedz się więcej