Boxing Day mocno okrojony

Boxing Day to tradycyjny termin najlepiej sprzedających się meczów w zawodowym rugby. W tym roku jednak z 19 spotkań zaplanowanych w najlepszych ligach europejskich rozegrano mniej niż połowę – aż 10 odwołano z powodu zachorowań na covid w szeregach drużyn. Najsmutniejsze święta mieli kibice w Irlandii, Walii i Szkocji, gdzie odwołano wszystkie krajowe derby.

Top 14

W ten weekend we Francji mieliśmy skończyć jesienną połówkę rundy zasadniczej. Jednak cztery spotkania postanowiono przełożyć w związku z przechodzącą przez francuskie kluby kolejną covidową falą. Zapewne nowe terminy ich rozegrania przypadną na okres rozgrywek Pucharu Sześciu Narodów. Poczekamy na mecze Racingu 92 z Pau (sporo zarażonych wśród paryżan), Tulonu z Bordeaux (kłopoty u gości, chory m.in. Matthieu Jalibert), Brive z Clermont (sześć przypadków w ekipie Michelina) i Tuluzy ze Stade Français (tu również koronawirus w szeregach stołecznej drużyny).

Rozegrano więc zaledwie trzy z siedmiu zaplanowanych spotkań, a w najciekawszym La Rochelle zagrało z Lyonem (drużyny przed meczem dzielił w tabeli jeden punkt i obie walczyły o doszlusowanie do czołowej trójki). Spotkanie jednak nieco rozczarowało, a pewnie wpływ na to miały trudne warunki gry (ulewny deszcz i silny wiatr). Roszelczycy wyszli w pierwszej połowie mimo wiatru w twarz na zasłużone prowadzenie 13:0, a tuż przed przerwą Lyon zdobył swoje jedyne punkty w meczu z karnego (wcześniej unieważniono po TMO przyłożenie młodziutkiego Gruzina Dawita Niniaszwiliego). W drugiej połowie bardzo długo czekaliśmy na punkty, goście nie mieli specjalnych szans na zmniejszenie strat, a w ostatnim kwadransie to gospodarze zdobyli dwa przyłożenia, zapewniając sobie zwycięstwo 25:3 i punkt bonusowy. Imponowali obroną, która ani razu nie dopuściła rywali do swojego pola punktowego.

Poza tym Perpignan minimalnie przegrało z Castres 19:20 (beniaminek miał w końcówce piłkę w ręku, posuwał się do przodu, ale po niezliczonej liczbie przegrupowań zamiast skutecznego dropa mieliśmy pilkę wypuszczoną do przodu), poległ też drugi beniaminek z Biarritz, który uległ Montpellier 12:27 (w pierwszej połowie jeszcze wynik na styku, ale w drugiej dominacja gości – mimo gry w osłabieniu przez ostatnie pół godziny w ostatnim kwadransie zdobyli dwa przyłożenia zapewniające im bonus ofensywny).

Montpellier zrównało się punktami z Tuluzą i traci tylko dwa oczka do Bordeaux, ale obie te drużyny w ten weekend nie zagrały. Za jego plecami dystans trzymają La Rochelle i Castres. Obaj beniaminkowie po swoich porażkach pozostali na dwóch ostatnich miejscach w tabeli – do rywali tracą niewiele punktów, ale ci mają o jeden mecz więcej do rozegrania.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. Bordeaux Bègles1242
2. Tuluza1240
3. Montpellier1340
4. ↑La Rochelle1335
5. ↑Castres1333
6. ↓↓Lyon1331
7. Clermont1229
8. Racing 921225
9. Pau1224
10. Stade Français1223
11. Tulon1222
12. Brive1221
13. Perpignan1319
14. Biarritz1318

A w Pro D2 zaczęła się świąteczna przerwa.

Premiership

Jedenastą kolejkę Premiership poprzedziło ogłoszenie wyników testów covidowych z wcześniejszego tygodnia, ponownie bardzo kiepskich (dwa tygodnie temu mieliśmy 54 stwierdzone zachorowania, w ubiegłym – 34 z 9 klubów, w tym 28 zawodników). W efekcie w ten weekend mieliśmy pierwsze odwołane spotkanie w lidze – Sale Sharks miało grać z Newcastle Falcons, ale z powodu zarażeń w tej pierwszej drużynie manchesterczyków, mecz do skutku nie doszedł (a swój 250. występ w lidze miał zaliczyć Mike Brown). W Premiership nie ma przekładania, a więc w tej sytuacji Falcons dostali 4 punkty, a Sharks 2.

Pozostałych pięć spotkań kolejki udało się rozegrać. Mnóstwo emocji mieliśmy w meczu przedostatnich w tabeli Bristol Bears z liderami tabeli, niepokonanymi Leicester Tigers. Gospodarze, choć wyprzedzali w lidze tylko Bath, mają przecież ambicje sięgające mistrzostwa i krwi gościom napsuli co niemiara. Na dodatek do podstawowej piętnastki wróciła ich gwiazda, Semi Radradra, który zaprezentował w tym spotkaniu kilka znakomitych zagrań (do składu Tigers wróciła natomiast wschodząca gwiazda, Freddie Steward). Pierwsze punkty zdobył w meczu George Ford dla Tigers z karnego, ale pierwszym przyłożeniem mogli pochwalić się gospodarze, którzy w pierwszej połowie prowadzili nawet 13:3. Na przerwę schodzili już jednak z tylko trzema punktami przewagi, ale po kilkunastu minutach gry w drugiej połowie znów byli o dziesięć oczek do przodu. Tigers jednak błyskawicznie odpowiedzieli i w 61. minucie mieliśmy remis 23:23. Na dziewięć minut przed końcem żółtą kartkę za brzydki atak na kopiącego piłkę Calluma Sheedy’ego zobaczył Jasper Wiese, a Bears zamienili karnego na trzy punkty. Prowadzili i to prowadzenie mogli dowieźć do końca, ale na 15 sekund przed wybiciem 80. minuty stracili piłkę. A Tigers zdołali wydostać się ze swojej połowy i zdobyć przyłożenie, które złamało serca bristolczyków – w ostatniej akcji wydarli swoje dziesiąte w tym sezonie zwycięstwo, zaledwie dwoma punktami: 28:26.

Na koniec kolejki, w poniedziałkowy wieczór, starcie dwóch drużyn, które były przed tą kolejką w czołowej czwórce: Harlequins (bez zarażonego koronawirusem Marcusa Smitha) i Northampton Saints. Big Game, rozgrywany na niemal pełnym stadionie Twickenham – i ponad 70 tysięcy widzów dostało świetnie widowisko. Po pierwszej połowie obie drużyny miały na koncie w sumie pół setki punktów i siedem przyłożeń, a na skromnym, dwupunktowym prowadzeniu byli Harlequins, którzy dzięki czterem przyłożeniom (podzielili się nimi Alex Dombrandt i skrzydłowy Cadan Murley) zapewnili sobie tuż przed przerwą ofensywny punkt bonusowy. Na boisku oglądaliśmy piękne akcje z obu stron. Jednak Saints to, co najlepsze pokazali w pierwszym kwadransie, po którym prowadzili 21:7 (m.in. dwa przyłożenia Juarno Augustusa). W drugiej połowie emocji nie brakowało, ale punktów było nieco mniej. Saints znowu prowadzili po karnym Dana Biggara, potem Louis Lynagh kilkudziesięciometrowym sprintem wykończył szybką akcję dając londyńczykom piąte przyłożenie i dość długo utrzymywał się wynik 31:27 dla gospodarzy, pod koniec meczu po karnym podniesiony do 34:27. Saints mogli marzyć o remisie, ale w ostatniej fazie meczu popełniali sporo błędów, po których karne mieli gospodarze, a w ostatniej akcji meczu stracili nawet defensywny bonus – hat-tricka dopełnił znakomity Alex Dombrandt, który podniósł piłkę w młynie na 5 m i niemal nieatakowany wbiegł na pole punktowe: Quins ostatecznie wygrali 41:27. Świetny mecz gospodarzy, znakomita postawa nie tylko punktujących, ale także Danny’ego Care’a (który jednak pod koniec meczu zaliczył żółta kartkę za udział w przepychance – było ich kilka w tym meczu i Wayne Barnes w końcu postanowił ostudzić zapał obu drużyn) czy Andre Esterhuizena (no, ten zaliczył dwa punkty z podwyższenia na koniec, ale to nie one zaważyły o wyborze na najlepszego gracza meczu).

Poza tym Saracens pokonali Worcester Warriors 61:29 (pierwsze 30 minut to pięć przyłożeń londyńczyków i prowadzenie 33:0; potem się rozluźnili i goście, choć nigdy poważniej nie zagrozili prowadzącym gospodarzom, zdobyli pięć przyłożeń i punkt bonusowy), Wasps wygrali z London Irish 38:30 (mała niespodzianka, bo ekipa z Coventry miała na koncie sześć porażek z rzędu; zwycięstwo zasłużone, choć zapewne spory udział miała w tym kiepska skuteczność z kopów łącznika ataku Irish, Paddy’ego Jacksona; w ostatnich minutach mający 15 punktów straty Irish walczyli o punkt bonusowy mając liczebną przewagę po czerwonej kartce Jacopa Umagi – udało im się zdobyć jednak tylko jedno przyłożenie i nawet do bonusu brakło im jednego punktu), a Bath kontynuowało swą fatalną serię i przegrało w jednych z najbardziej tradycyjnych angielskich lokalnych derby z Gloucester 20:40 (już do przerwy goście prowadzili 26:0).

W tabeli nadal oczywiście na czele Leicester Tigers, którzy mają dwanaście punktów przewagi nad Saracens. Harlequins wrócili na trzecią lokatę, a na czwartą awansował Gloucester.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. Leicester Tigers1045
2. Saracens1037
3. ↑Harlequins1034
4. ↑↑Gloucester1033
5. ↓↓Northampton Saints1030
6. ↓Exeter Chiefs1028
7. London Irish1127
8. ↑Wasps1024
9. ↓Newcastle Falcons1024
10. Worcester Warriors1120
11. Sale Sharks1019
12. Bristol Bears1015
13. Bath104

Championship w przeciwieństwie do drugiego poziomu ligowego z Francji, miało zaplanowane mecze na świąteczny weekend, ale nie wszystkie rozegrano. Z powodu covidu w szeregach drużyn odwołano dwa spotkania, odbyły się więc tylko trzy. Najciekawszy wynik padł w meczu Bedford Blues z Jersey Reds – goście nie wykorzystali szansy awansu na pierwsze miejsce w ligowej tabeli i niespodziewanie przegrali 19:28. Do końca walczyli o zwycięstwo, tuż przed ostatnim gwizdkiem przegrywali tylko dwoma punktami, ale zamiast nadrobić straty, stracili jeszcze jedno przyłożenie i defensywny bonus. Na czoło tabeli wspięli się Doncaster Knights, którzy wygrali z London Scottish 39:19, ale mają o dwa mecze rozegrane więcej od Ealing Trailfinders, których właśnie na prowadzeniu zmienili. Jersey jest trzecie.

United Rugby Championship

URC to ta liga europejska, przed którą w związku z pandemią stoją największe wyzwania. Dotychczasowe zaległości rozplanowano odsuwając je w czasie (na marzec), natomiast póki co mecze z drużynami z Południowej Afryki zminimalizowano, planując jak najwięcej wewnętrznych gier w tym kraju. Jednak i z planowanych na ten weekend krajowych derby, na pozór najmniej zagrożonych w pandemicznych okolicznościach, pozostało niewiele – z sześciu spotkań do skutku doszło tylko jedno, we Włoszech. Odwołano mecze w Walii, Irlandii i Szkocji, na pewno sprawiając spory zawód tamtejszym kibicom, przyzwyczajonym do wyjątkowych spotkań w Boxing Day.

Na początek odwołano mecz Ospreys z Dragons (z powodu powiększenia się liczby zachorowań w ekipie ze Swansea, a przecież już wcześniej musiała oddać walkowerem mecz europejskich pucharów z Racingiem 92), potem irlandzki hit weekendu Munster – Leinster (zachorowania w Leinsterze), tuż przed weekendem mecze Ulsteru z Connacht (tu dotknięta była ekipa z Belfastu) i Cardiff ze Scarlets (nadal kłopoty drużyny ze stolicy), a w poniedziałek rano ostatnie starcie Glasgow Warriors z Edynburgiem (zachorowania wśród gospodarzy). Mecze mają być przełożone, ale tego przypadku w zmienionym harmonogramie jeszcze nie uwzględniono. A na marginesie warto wspomnieć, że walijski rząd wprowadził ograniczenia covidowe oznaczające możliwość rozgrywania spotkań z udziałem maksymalnie 50 widzów, a w Szkocji ustalono limit widzów na 500 osób.

Jedyny zatem mecz kolejki (ekipy z Południowej Afryki mają rozstawione gry na okres Pucharu Sześciu Narodów) włoskie drużyny, Zebre Parma i Benetton Treviso, zagrały w zupełnie dla nas egzotycznym terminie, w wigilijne popołudnie. Gospodarzem była drużyna z Parmy, która dotąd doznała w lidze kompletu porażek, i mimo atutu własnego boiska swojego bilansu nie poprawiła. Goście zdominowali mecz – do przerwy prowadzili po trzech przyłożeniach 24:0, a po kolejnym kwadransie już 34:0. Dopiero wtedy gospodarze zaczęli odpowiadać punktami, ale walczyli już tylko o honor. Benetton absolutnie zasłużenie wygrał 39:14.

Jedyna zmiana w tabeli to awans Benettona, jednak biorąc pod uwagę pauzowanie całej reszty drużyn i fakt, że jako jedyny rozegrał komplet spotkań, trudno wyciągać z jego wysokiej lokaty jakieś poważniejsze wnioski.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. Leinster729
2. Edynburg728
3. Ulster725
4. Glasgow Warriors722
5. Ospreys721
6. ↑↑Benetton Treviso821
7. ↓Munster719
8. ↓Connacht716
9. Cardiff514
10. Lions511
11. Scarlets511
12. Sharks59
13. Dragons79
14. Stormers57
15. Bulls55
16. Zebre Parma61

Z kraju

PZR opublikował plan transmisji z wiosennych meczów sezonu zasadniczego Ekstraligi. W ciągu 11 weekendów (9 kolejek rundy wiosennej, jedna zaległa kolejka rundy wiosennej i na start zaległe spotkanie Ogniwa z Łodzią) zobaczymy 12 spotkań (podwójna transmisja w ciekawy weekend 23–24 kwietnia: Skra – Ogniwo i Orkan – Łódź). Szkoda, że mowa tylko o aplikacji/www, bo jednak mecze na głównej antenie też by się przydały.

Ze świata

Zbliża się powoli Super Rugby Pacific, ale problem z podróżowaniem do Nowej Zelandii nie jest rozwiązany. W tej sytuacji władze ligi zdecydowały, że w pierwszej części sezonu (do połowy kwietnia) będą rozgrywane tylko derby pomiędzy drużynami bazującymi w tym samym kraju (Moana Pasifika w Nowej Zelandii, a Fiji Drua w Australii). Mają też nadzieję, że w drugiej części sezonu uda się rozegrać spotkania transtasmańskie w obu krajach, ale tu wszystko jest pod znakiem zapytania. Zmiany formatu nie ma (nadal w rundzie zasadniczej 11 spotkań z wszystkimi przeciwnikami plus trzy dodatkowe), sezon zacznie pojedynek dwóch drużyn bazujących w Auckland (Moana Pasifika – Blues), a superrunda z meczami wszystkich drużyn w Melbourne (weekend ANZAC) odbędzie się na przełomie kwietnia i maja. Czas trwania sezonu póki co bez zmian (start 18 lutego).

Ogłoszono terminarz kolejnego sezonu Superliga Americana de Rugby. Nie sprawdziły się plotki o powiększeniu ligi, pozostanie zatem sześć drużyn. Format identyczny jak w pierwszym ukończonym sezonie: faza zasadnicza (każdy z każdym, dwa spotkania), a potem półfinały i finał. Znów dwa etapy w dwóch lokalizacjach: pierwszy poprzednio był w Chile, teraz będzie w Buenos Aires (jedynie domowe mecze Selknamu mają się odbywać w Chile), drugi – runda rewanżowa fazy zasadniczej i play-off – podobnie jak w ostatnim sezonie mają zostać rozegrane w Montevideo. Start 5 marca, finał 28 maja.

Restrykcje walijskiego rządu dotyczące braku publiczności dotknęły nie tylko kluby URC (tracą najbardziej dochodowe dni sezonu – mecze derbowe w święta), ale i walijskiej Premiership – tu wszystkie spotkania (także o charakterze lokalnych derby) odwołano.

Międzynarodowe granie w siódemkach: w egipskiej Aleksandrii rozegrano turniej rugby 7 dla drużyn z północy Afryki. Wśród mężczyzn cztery drużyny (wygrała Tunezja przed Senegalem, dalej Egipt i Libia), a wśród kobiet trzy (tu Senegal przed Algierią i Egiptem).

Nowym trenerem męskiej reprezentacji Fidżi w rugby 7 (czyli dwukrotnych mistrzów olimpijskich) został 41-letni Anglik Ben Gollings, pozostający do dziś rekordzistą rozgrywek World Rugby Sevens Series w liczbie zdobytych punktów, choć buty na kołku powiesił w 2012. Odtąd trenuje, m.in. w Kanadzie i Sri Lance.

Nowozelandzkie media zapowiadają koniec kilkumiesięcznych negocjacji w sprawie sprzedaży części udziałów w komercyjnych prawach All Blacks amerykańskiemu inwestorowi Silver Lake. Federacja i prowincje wyraziły zgodę na ten krok dość dawno, ale w opozycji stanęła NZRPA – organizacja graczy rugby. Ponoć ostatecznie ma dojść do porozumienia, a oficjalne wiadomości są spodziewane w ciągu kilku tygodni.

Póki co ogłoszono natomiast sprzedaż przez federację nowozelandzką 40% udziałów we franczyzie Super Rugby z Auckland – Blues. 1,7 mln dolarów miała wyłożyć grupa krajowych biznesmenów zorganizowanych w spółkę Better Blues, na których czele ma stać były trener Auckland i All Blacks, John Hart. Właścicielami pozostałych 60% udziałów pozostają trzy związki prowincjonalne.

Z rynku transferowego:

  • Exeter Chiefs po sezonie stracą dwóch wspieraczy: reprezentant Anglii Jonny Hill przechodzi do Sale Sharks, a reprezentant Szkocji Sam Skinner do Edynburga;
  • Maxime Machenaud, którego odejście po sezonie z Racingu 92 już sygnalizowano, trafi do grającej obecnie w Pro D2 (ale liczącej na awans) Bajonny;
  • Brive zakontraktowało reprezentanta Argentyny, byłego gracza Jaguares (po rozpadzie drużyny trafił do Vannes w Pro D2), Rodrigo Bruniego;
  • kolejny znany zawodnik wybiera się do Japonii: środkowy reprezentacji Szkocji i Glasgow Warriors Nick Grigg otrzymał zwolnienie z kontraktu i już wkrótce zobaczymy go w barwach Red Hurricanes;
  • były trener Sharks i Lions oraz asystent w sztabie Springboks (w latach 2008–2011), Dick Muir, został następcą Walijczyka Lyna Jonesa jako trener reprezentacji Rosji. Zaczyna już w styczniu, na pierwszym zgrupowaniu ma mieć 60 zawodników, w tym być może kilku przejętych na podstawie nowych zasad World Rugby, urodzonych co prawda poza Rosją, ale w granicach ZSRR, a w przeszłości grających dla innych reprezentacji – mogą to być byli reprezentanci Mołdawii, a także Ukrainy czy Kazachstanu;
  • ciąg dalszy zmian w Bath: po ogłoszeniu zatrudnienia Johanna van Graana na stanowisku trenera (od kolejnego sezonu), zmiana też na najważniejszym stołku w klubie: właściciel klubu Bruce Craig ustępuje ze stanowiska prezesa i od 1 stycznia ma tę funkcję objąć były dyrektor wykonawczy Saracens, Edward Griffiths;
  • karierę zawodniczą ze skutkiem natychmiastowym zakończyła legenda La Rochelle, były reprezentant Francji, Kevin Gourdon – powodem jest wykryta wada serca – przed poniedziałkowym spotkaniem z Lyonem został pożegnany na stadionie;
  • trudno nazwać to wieścią transferową, ale ponieważ Antoine Dupont to obecnie najgorętsze nazwisko w świecie rugby, warto zauważyć, że przedłużył kontrakt z Tuluzą. Ma grać dla mistrzów Francji do 2027.

Dwa dni po meczu REC pomiędzy Holandią i Hiszpanią w amsterdamskim szpitalu zmarł jeden z hiszpańskich kadrowiczów, zawodnik AMPO Ordizia, Kawa Leauma. Nie nastąpiło to w wyniku boiskowej kontuzji, bo z powodu wątpliwości z kwalifikowaniem się do gry dla Hiszpanii nie został ostatecznie wystawiony – po meczu spadł z wysokości 8 m.

Polacy za granicą

Wieści o naszych reprezentantach z lig zagranicznych – jak zwykle sprzed tygodnia.

Anglia – sporo meczów w amatorskich ligach przełożono po to, aby nie ryzykować chorobą na święta; w niektórych ligach nie rozegrano ani jednego spotkania. Paru naszych reprezentantów pojawiło się jednak na boisku:

  • National League 1: Aron Strumiński wrócił do składu Taunton Titans na wygrany 35:25 mecz wyjazdowy z Plymouth Albion; grał cały mecz i zdobył pierwsze przyłożenie dla swojej drużyny. „Tytani” są na siódmym miejscu w tabeli, ale mają rozegrane więcej spotkań niż większość rywali;
  • National League 2 North: Ross Cooke wyszedł na boisko w składzie Tynedale, które przegrało z Blaydon 14:19 (ale dzięki punktowi bonusowemu i odwołaniu połowy spotkań awansowało z 10. na 9. miejsce w tabeli);
  • Midlands Premier: Grzegorz Szczepański zagrał w meczu Bridgnorth – wyjazdowym, wygranym z Broadstreet 31:12. Polak zdobył jedno z przyłożeń swojej drużyny. Z kolei spotkanie Bromsgrove Eda Krawieckiego zostało przełożone. Bridgnorth wykorzystało pauzę Bromsgrove i awansowało na pierwsze miejsce w tabeli, spychając ekipę Krawieckiego na drugą lokatę.

Francja:

  • Pro D2: Andrzej Charlat znów cały mecz w składzie Nevers w meczu wyjazdowym z Carcassone – przegranym 25:26 mimo prowadzenia 25:9 do przerwy. Dzięki bonusowi defensywnemu Nevers awansowało z piątego na czwarte miejsce w ligowej tabeli;
  • Fédérale 1, grupa 1: Mateusz Bartoszek wyszedł w podstawowym składzie Bassin d’Arcachon na zaległy mecz przeciwko Chartres. RCBA przegrało ten mecz 10:16 i jest ósme w stawce 12 drużyn. Bartoszek opuścił boisko już w 32. minucie, kontuzjowany. Oby nic poważnego;
  • Fédérale 1, grupa 2: Vienne Kamila Bobryka nie grało, a Hyères-Carqueiranne-La Crau zagrało zaległy mecz z Mâcon bez Aleksandra Nowickiego (wygrało 50:14 i umocniło się na prowadzeniu z aż 16 punktami przewagi nad Vienne);
  • Fédérale 2, grupa 3: także bez Grzegorza Jańca Servette Genewa grało zaległy mecz z Vichy – przegrało 15:22 i jest trzecie w tabeli.

We Francji na boisku zobaczyliśmy także Katarzynę Paszczyk. Jej powrót do gry na początku grudnia przegapiłem, a od tego czasu zagrała w aż trzech meczach w barwach Stade Rennais: 5 grudnia przegranym 10:21 z Pau (zagrała drugą połowę), tydzień później wygranym identycznym wynikiem z Bobigny 93 (tym razem w podstawowej piętnastce, grała do 52. minuty) i wreszcie tydzień temu w przegranym 19:20 ze Stade Français (tym razem na boisku do 47. minuty). Ekipa z Rennes po rozegraniu połowy spotkań fazy zasadniczej zajmuje w swojej grupie piąte miejsce (do play-off awansują najlepsze cztery zespoły).

Zapowiedzi

Przed nami kolejny wyjątkowy weekend, tym razem noworoczny, i znów w głównej roli w rugbowym świecie mają wystąpić trzy największe europejskie ligi. W URC kolejna planowana runda pełna krajowych derby, w tym Ulster – Leinster, Connacht – Munster i Edynburg – Glasgow Warriors. We francuskiej Top 14 zaczynamy rundę rewanżową. Grają ze sobą m.in. Clermont i Tuluza, Lyon i Racing 92 czy Montpellier i Tulon. W dwunastej kolejce angielskiej Premiership najciekawiej zapowiada się starcie Northampton Saints z Saracens; liderów z Leicester spróbują zatrzymać na północy Newcastle Falcons. Pytanie tylko, ile z tych meczów faktycznie uda się rozegrać i czy wspomnianej „głównej roli” nie zagra covid – już odwołano pierwszy mecz przyszłego weekendu zaplanowane na środę spotkanie Premiership Cup, Bath z Exeter Chiefs.

4 komentarze do “Boxing Day mocno okrojony”

Skomentuj Grzegorz B Anuluj pisanie odpowiedzi