W Ekstralidze pozostała już tylko jedna drużyna niepokonana i jedna z kompletem porażek. W czołowych ligach europejskich drugą kolejną porażkę poniosła Tuluza, natomiast wciąż niepokonani w pozostali Leinster i Saracens. A w WXV w starciu dwóch najlepszych ekip świata Angielki pokonały Nowozelandki.
Top 14
Kolejny sukces Springboków
Skończyło się The Rugby Championship (triumfowała Południowa Afryka), zaczęło się kobiece granie w ramach WXV (i tu Irlandki pokonały Black Ferns). Bardzo ciekawie było w czołowych ligach: rewanż Bordeaux na Tuluzie, nieoczekiwana wygrana Zebre z Munsterem czy dreszczowiec w Bristolu. W kraju rozegrano pierwszy turniej mistrzostw Polski pań w rugby 7, a w PZR mamy trzęsienie ziemi.
Setka w Gdyni
W Ekstralidze dwa pogromy, w The Rugby Championship dwa mecze rozstrzygane o włos, w URC dużo emocji we wszystkich meczach, w Top 14 pierwsze zwycięstwo Vannes i popis skrzydłowych Bordeaux, w Premiership udany rewanż Bath za porażkę z ostatniego finału, w Currie Cup Lions przegrywają na własne życzenie finał, dwie drużyny wycofują się z zawodowych rozgrywek w Ameryce, a John Jeffrey – z walki o fotel przewodniczącego World Rugby.
Na południu lało, w reszcie kraju rugby
Deszcze troszkę pokiereszowały rubgowe plany na ostatni weekend – na południu kraju odwołano kilka spotkań i turniejów, w tym pierwszą odsłonę mistrzostw Polski w kobiecych siódemkach. Poza tym jednak grano, w Ekstralidze świetne mecze zaliczyły Ogniwo Sopot i Orlen Orkan Sochaczew. Za granicą Tuluza już awansowała na pierwsze miejsce w tabeli Top 14, a sporo ciekawego działo się w NPC i Currie Cup.
Rugbowe święta w Vannes i Sochaczewie
Rugbowe święta mieliśmy w tym tygodniu przy okazji dwóch wyjątkowych spotkań. We Francji był to absolutny debiut bretońskiej drużyny w Top 14 i to z mistrzem kraju w roli przeciwnika. Mecz przegrany, ale święta to nie popsuło. W Polsce okazją był mecz dwóch faworytów do złota Ekstraligi w Sochaczewie – tu wygrali gospodarze. A gwiazdą weekendu był Christian Ambadiang z Castres.
Maraton skończony bez medalu
Po pierwszym miejscu z turnieju w Makarskiej liczyliśmy, że nasza kobieca reprezentacja w rugby 7 skończy morderczy maraton turniejowy medalem mistrzostw Europy. Niestety, słaby występ w Hamburgu zaowocował spadkiem na czwarte miejsce. Poza tym mieliśmy m.in. oszałamiający występ Tuluzy z finale francuskiej Top 14 i sensację w kwalifikacjach do kobiecego Pucharu Świata sprawioną przez Brazylię.
Marzenie odłożone o cztery lata
Niestety, naszym paniom nie dane będzie spełnić największego marzenia. Przynajmniej tym razem, w Paryżu. Pozostanie marzyć o Los Angeles. Nie sprostały Chinkom, które w tym sezonie są na zapleczu elity poza konkurencją. Poza tym Glasgow Warriors drugi raz w historii zostali mistrzami URC, Chiefs wygrali Super Rugby po dwóch dekadach przerwy, a Tuluza znowu pokonała La Rochelle we francuskim play-off.
Finał URC bez Irlandczyków
Przez 22 lata tylko dwukrotnie finały URC odbywały się bez udziału drużyn irlandzkich. W tym roku będzie tak po raz trzeci – Leinster i Munster odpadły w półfinałach. We Francji za burtą play-off Tulon i Racing 92, natomiast Montpellier uratowało swój ligowy byt. W Super Rugby Pacific już tradycyjnie finał czysto nowozelandzki. A nasza siódemkowa reprezentacja zajęła dopiero dziewiąte miejsce w pierwszym turnieju Rugby Europe Sevens Trophy – poprawy póki co nie ma.