Start (falstart?) krajowych rozgrywek

Do nowozelandzkiego Super Rugby Aotearoa (kolejne dwa widowiska) dołączyła w ten weekend inaugurująca rozgrywki w tym sezonie liga rosyjska, no i zobaczyliśmy też grę na polskich boiskach. Puchar Polski Klubów Ekstraligi udał się tylko połowicznie (jeden mecz się nie odbył, a drugi nieco zawiódł, bo zobaczyliśmy pogrom), ale gra na serio została podjęta w I lidze – tam, gdzie toczy się o realną stawkę.

Ekstraliga

A raczej Puchar Polski Klubów Ekstraligi. Zaczęło się od małego falstartu. W grupie „centralnej” nie odbył się mecz Pogoni Siedlce z Juvenią Kraków. Gospodarze na trzy dni przed meczem ogłosili, że spotkanie nie dojdzie do skutku lub zostanie przełożone. Ta druga opcja wymagałaby jednak zmiany harmonogramu rozgrywek, bo tu nie ma przed finałem rezerwowych weekendów. Ponoć przyczyną są kłopoty organizacyjne i kadrowe gospodarzy. Oby się z nimi uporali.

W Trójmieście natomiast wszystko zgodnie z planem. Ogniwo zagrało z Lechią i wygrało. Zdziwienie budzi tylko rozmiar zwycięstwa Ogniwa: aż 80:0. W ciągu sezonu takiej dysproporcji między tymi zespołami nie było, ale Lechia miała osłabiony skład i skróconą ławkę rezerwowych.

Ponadto wróciła do gry I liga. Prowadząca w tabeli Sparta Jarocin spotkała się z najsłabszą drużyną w tym sezonie, Legią Warszawa, i wysoko wygrała, nie pozwalając przeciwnikom na zdobycie ani jednego punktu (54:0). Niemal równie dobrze poszło drugiej drużynie ligi, Rugby Białystok, które pokonało 38:0 Watahę Zielona Góra. Dzięki temu białostocczanie wciąż mogą mieć nadzieję na walkę ze Spartą o awans: w tabeli dzieli ich 5 punktów, czeka ich bezpośrednie spotkanie w ostatniej kolejce, a jesienią Sparta właśnie z nimi poniosła jedyną porażkę. W ostatnim meczu był najciekawiej: Miedziowi Lubin przegrali z AZS AWF Warszawa 19:41.

Trzy drużyny Ekstraligi, które nie zdecydowały się na udział w Pucharze Polski Klubów Ekstraligi (Rugby Łódź, Skra Warszawa i Orkan Sochaczew), zapowiedziały rozegranie regionalnego turnieju o Puchar Piastów. A właściwie dwóch turniejów: w najbliższą sobotę w Sochaczewie i na tydzień–dwa przed rozpoczęciem nowego sezonu w Łodzi. Formuła: trzy skrócone mecze (2 x 20′) w ciągu jednego dnia. Mają być transmisje w YouTube na kanale Ekstraligi. Chyba największą ciekawostką z konferencji, na której ogłoszono te rozgrywki, jest zapowiedź łodzian, że będą inwestować w młodzież (zaczynając od młodzików).

A start nowego sezonu Ekstraligi ogłoszono na weekend 15/16 sierpnia.

Sporo pojawia się informacji o różnych transferach. M.in. tajemniczy są działacze Budowlanych Lublin, którzy zapowiadali nawet uczestnika Pucharu Świata. Na razie jednym z ciekawszych konkretów jest przejście Jonathana O’Neilla z Juvenii Kraków do Skry Warszawa. Rośnie kolonia obcokrajowców w stolicy, a O’Neill był jednym z czterech Południowoafrykańczyków świetnie prezentujących się jesienią w Krakowie.

Super Rugby

Chiefs ponieśli drugą porażkę w drugim meczu i przegrali z Blues 12:24. Do przerwy było 9:10, jednak w drugiej połowie goście zdołali odskoczyć rywalom. Ulewny deszcz utrudniał grę i więcej było walki o przewagę terytorialną niż błyskotliwych, szybkich akcji. W meczu padły tylko dwa przyłożenia, oba dla zwycięzców (dla Chiefs to pierwszy mecz bez przyłożenia od czterech lat). Reszta punktów padła z kopów, a wyróżnił się wśród nich drop goal w wykonaniu Beaudena Barretta. Swoją drogą, mimo fatalnej pogody stadion w Hamilton wypełnił się po brzegi – a to nie zdarzyło się tam podobno od 2006. Sporo po meczu mówi się o wiązaczu młyna Blues, młodym Hoskinsie Sotutu, w którym niektórzy widzą nową gwiazdę All Blacks (o fidżyjskich korzeniach).

W Wellington nie padało, ale tutaj dla odmiany na trybunach zostało sporo wolnych miejsc. Kibice chyba coś przeczuli, bo także Hurricanes ponieśli drugą porażkę w drugim meczu. Zaczęło się fatalnie już w pierwszej minucie – błąd przy aucie, 60-metrowa akcja zespołu Crusaders i było 0:7. Mistrzowie Super Rugby dominowali i zdobywali przyłożenia, ale mieli kłopoty z nowymi zasadami przegrupowań i gospodarze dzięki karnym nie tracili kontaktu. Zdołali doprowadzić do remisu 12:12, a w drugiej połowie (która zaczęła się od rezultatu 15:19) do remisu 25:25. Ostatnie 10 minut należało jednak do Crusaders, którzy ostatecznie wygrali 39:25. Zdobyli pięć przyłożeń (gospodarze tylko jedno), a gwiazdą meczu był łącznik ataku Richie Mo’unga, który zdobył 19 punktów. Jednak o oczko więcej zaliczył jego vis-à-vis, świetnie kopiący Jackson Garden-Bachop (5 karnych, podwyższenie i drop goal).

Echo poprzedniego weekendu i drop goala syna, który pogrążył drużynę ojca: Warren Gatland stwierdził w wywiadzie, że wykreśla Bryna ze swojego testamentu 😉

Są też echa poprzedniego Pucharu Świata, tym razem na poważnie: były reprezentant Australii Michael O’Connor stwierdził, że słaby występ kadry tego kraju był winą planu gry trenera Michaela Cheiki oraz „zatrważających” standardów treningowych. Cheika oczywiście nie pozostał dłużny.

Za dwa tygodnie nie będzie w Australii raczej takich tłumów na trybunach, jakie oglądamy w Nowej Zelandii. Stołeczni Brumbies dostali zgodę na wpuszczenie na stadium półtora tysiąca kibiców (ich stadion ma pojemność ponad 25 tys. widzów).

Transfery: Łącznik młyna Nic White wraca z Anglii: wielokrotny reprezentant Australii przenosi się z Exeter Chiefs do Brumbies. Kontrakt z Melbourne Rebels podpisał jeden z czołowych australijskich siódemkowiczów, Lewis Holland.

Drobne

Rugby Europe International Championships / reprezentacja Polski

Na stronie naszego Związku pojawiła się informacja na temat możliwego dokończenia rozgrywek Rugby Europe Trophy. Ponoć Rugby Europe ustaliła okienko między 11 października i 1 listopada, a kwestię organizacji spotkań pozostawiła w rękach zainteresowanych federacji. Jeśli spotkania się nie odbędą, zostaną zweryfikowany jako remisy (po dwa punkty dla każdej drużyny). Nie ma potwierdzenia na stronie RE, nie wiadomo też, czy dotyczy to również Rugby Europe Championship (tu pojawiła się informacja, że mecz Rumunów z Belgami jest planowany na 7 listopada).

Przy okazji potwierdzono odwołanie imprez mistrzowskich w kategoriach młodzieżowych, a Grand Prix siódemek może odbyć się najwcześniej w listopadzie w formule jednego lub dwóch turniejów.

Premiership

Nieoczekiwany zwrot akcji w konflikcie między zawodnikami a klubami i ligą w sprawie obniżki wynagrodzeń? Sale Sharks ogłosili, że jego kadra (zarówno zawodnicy, jak i pozostały personel) zaakceptowali stałą obniżkę płac. Tymczasem Rugby Players Association nie doczekała się odpowiedzi klubów na propozycję zewnętrznej mediacji. Niektórzy zawodnicy dostali na decyzję zaledwie dobę. Faktycznie mają dylemat: odmowa może oznaczać utratę kontraktu. Z wypowiedzi RPA wynika, że zawodnicy rozumieją problemy finansowe ligi, ale sposób podyktowania nowych warunków na pewno był bulwersujący. Odejście też nie zawsze jest rozwiązaniem, bo w stanie kryzysu wielu zawodnikom może nie być łatwo znaleźć bardziej atrakcyjne kontrakty (ilu zawodników może przyjąć Francja i Japonia?). Ciekawe jest natomiast, że po czwartku (gdy mijał termin ultimatum dla graczy) temat w mediach ucichł.

Chyba wszystkie media rugbowe zwróciły uwagę na miły moment: pół roku po odniesieniu ciężkiej kontuzji kręgosłupa Michael Falafiola wrócił do treningów z Worcester Warriors. Natomiast odejście na emeryturę ogłosił wielokrotny reprezentant Południowej Afryki, mistrz świata z ubiegłego roku, a od dekady gracz Bath, Francois Louw.

Pro14

Władze ligi potwierdziły oficjalnie plany, o których już tu pisałem. Sezon zasadniczy zredukowany o sześć kolejek; zostaną zagrane tylko dwie kolejki regionalnych derby, 22 i 29 sierpnia. Wszystkie nierozegrane spotkania (w tym dwa z 13 kolejki, którą większość drużyn zagrało) są zweryfikowane jak remisy. Skrócony o jedną rundę jest także play-off – mamy półfinały 5 września i finał 12 września. Oczywiście, to wszystko daty docelowe, a co wyjdzie w praniu, to się okaże.

Stuprocentowo pewny awansu do półfinału jest w tej sytuacji Leinster, a tylko katastrofa mogłaby odebrać pozostałe trzy miejsca Munsterowi, Ulsterowi i Glasgow Warriors. A taki skład półfinałów pozwala uniknąć wielkich podróży. Natomiast do kwalifikacji do Champions Cup mają posłużyć tabele konferencji po 13 kolejce (z uwzględnieniem dwóch remisów w nierozegranych w niej spotkaniach, ale bez uwzględniania dwóch zapowiedzianych derbowych kolejek). Przy zakładanych ośmiu drużynach awans uzyskałyby wszystkie cztery drużyny irlandzkie, obie szkockie i dwie walijskie: Scarlets i Dragons.

3 października wskazano jako wstępną datę rozpoczęcia kolejnego sezonu.

W Walii federacja ogłosiła, że z powodu koronowirusa dla utrzymania płynności będzie musiała zwiększyć zadłużenie, a i prawdopodobnie konieczne będzie przedłużenie obcięcia wynagrodzeń zawodników o 25%. Z kolei w Irlandii rząd ogłosił możliwość wznowienia rozgrywek sportowych od końca czerwca (choć początkowo z niewielką liczbą publiczności).

Jedna z południowoafrykańskich franszyz Pro14, Southern Kings, popadła w poważne tarapaty finansowe. Prasa donosi, że na poniedziałek planowane jest ogłoszenie przez federację południowoafrykańską przejęcia drużyny. Jest to możliwe z uwagi na zapisy kontraktu między federacją a firmą o znamiennej nazwie Greatest Rugby Company in Whole Wide World, która przejęła większość udziałów w klubie zaledwie rok temu. Przewidują one możliwość usunięcia GRC w przypadku m.in. zaległości w wypłacie wynagrodzeń. Co ciekawe, to nie pierwszy taki przypadek w historii Southern Kings, poprzedni miał miejsce w 2015.

Top 14

Buntownik z Australii, Izack Rodda, który nie zgodził się na obniżenie wynagrodzenia, zgodnie z przewidywaniami zagra na północnej półkuli. Podpisał roczny kontrakt z Lyonem. Inny świetny zawodnik z tego samego kraju, wiązacz Will Skelton, przechodzi z Saracens do La Rochelle. A niemal stukrotny reprezentant Australii Kurtley Beale, przechodzi z Waratahs do Racingu 92. Z kolei w drugoligowym Stade Montois zagra wielokrotny reprezentant Fidżi, skrzydłowy Vereniki Goneva, który trafi tu z Harlequins.

Major League Rugby

Chris Robshaw, długoletni reprezentant i kapitan Anglii, który w tym roku żegna się z Harlequins, gdzie spędził kilkanaście lat, podpisał dwuletni kontrakt za oceanem z wicemistrzami ligi MLR (i najlepszą drużyną przerwanego sezonu 2020), San Diego Legion. Jedzie do Kalifornii, choć wcześniej łączono go z Rugby United New York. To kolejna gwiazda światowego rugby, która ma przyciągać widzów do budowanego w sposób bardzo przemyślany produktu. Sporo pojawia się tam też niezłych trenerów – m.in. do Dallas Jackals jako trener ataku trafił Lee Radford, dotychczasowy trener klubu rugby league Hull FC.

Młodzieżowe mistrzostwa Polski

W meczu na szczycie juniorskich piętnastek Juvenia Kraków pokonała Pogoń Siedlce 17:14, kluczowe punkty zdobywając pod koniec meczu. Jednak jeszcze tego samego dnia Pogoń na swojej stronie internetowej zapowiedziała złożenie protestu wskazując, że do pierwszej linii młyna wszedł zawodnik niewskazany w protokole na taką pozycję. Sporo złej krwi i zarzutów dotyczących sędziowania, których w rugby wolałbym nie oglądać. W drugim meczu Budowlani Lublin ulegli swoim imiennikom z Łodzi aż 0:101. W tabeli prowadzi Pogoń, ale ma mecz więcej niż dwie niepokonane dotąd drużyny, Juvenia i KS Budowlani Łódź.

Puchar Świata

Rosja oficjalnie ogłosiła przystąpienie do starań o prawo do organizacji Pucharu Świata w 2027. Mają potencjał pozostały po mistrzostwach świata w piłce nożnej, a w rugby inwestują coraz więcej pieniędzy, jednak ich sukces jest mało realny. Faworytem jest Australia, która do starań przygotowuje się bardzo poważnie. Ostatni raz gościła tę imprezę w 2003 i potrzebuje impulsu dla zahamowania spadku popularności dyscypliny w tym kraju.

Rosja

Rozgrywki zaczęły się także w Rosji (wszystkie mecze można oglądać w serwisie YouTube na kanale Rugby Russia). W pierwszej kolejce mieliśmy niespodziankę: grający u siebie wicemistrzowie, Krasnyj Jar, od niemal dekady nie odpuszczający obecności w finale mistrzostw, przegrali na własnym boisku z moskiewską Sławą. Owszem, Sława to także nie słabeusz, w ubiegłym sezonie wywalczyła brąz, ale w Krasnojarsku nie wygrała meczu od kilkunastu lat.

Inne

Nie powiodło się poniedziałkowe spotkanie wszystkich największych organizacji świata rugby w sprawie globalnego kalendarza. Co prawda wydane oświadczenie nie zamyka drogi do zmian, jednak nie ulega wątpliwości, że musimy patrzeć na ich możliwość nieco ostrożniej. Pomysły pojawiające się w World Rugby nie podobają się władzom lig francuskiej i angielskiej, które nie chcą przestawić się na grę latem. Można ich zrozumieć – kibice kupują na mecze karnety, a latem zdarza im się wyjeżdżać na wakacje. Ponadto wtedy odbywają się też największe imprezy sportowe na świecie (igrzyska, mistrzostwa piłkarskie), które obniżają komercyjną atrakcyjność rozgrywek trwających w tym samym czasie. W imieniu zawodników przeciwko połączeniu okien testowych wypowiedział się też Owen Farrell, który uznał, że gra siedmiu testów w ciągu ośmiu tygodni jesienią, z wieloma podróżami, będzie trudna dla zawodników. Póki co, realne jest uzgodnienie kalendarza na najbliższą jesień.

Mowa jest wciąż także o pomyśle klubowych mistrzostw świata: pierwszy raz miałyby być rozegrane w 2023, z udziałem 16 najlepszych klubów świata: ośmiu z Champions Cup i ośmiu z Super Rugby. Zastanawiam się nad kalendarzem: jeśli w czteroletnim cyklu będziemy mieli jeden rok z Pucharem Świata, jeden z Lions, jeden z klubowymi mistrzostwami, to niewiele miejsca pozostanie na realizację innego pomysłu, czyli Nations Cup.

Antyrasistowskie protesty w Stanach Zjednoczonych rozpłynęły się także na inne kawałki świata i już miały odbicie w angielskim rugby. W ubiegłym tygodniu federacja angielska zaczęła zastanawiać się, czy na meczach reprezentacji nie zakazać odśpiewywania pieśni Swing Low, Sweet Charriot, oryginalnie pieśni czarnych niewolników, a od kilkudziesięciu lat nieoficjalnego hymnu kibiców angielskich. W sprawie tej głos zabrał m.in. premier Boris Johnson (przeciw) czy książę Harry (za). A w Walii pojawiły się głosy, aby porzucić używaną przez tamtejszych kibiców piosenkę Toma Jonesa, Delilah.

Zapowiedzi

W trzeciej kolejce Super Rugby Aotearoa ponownie zawitamy w sobotę na stadion w Auckland, gdzie Blues podejmą Highlanders. W niedzielnym meczu Crusaders po raz pierwszy zagrają przed swoją publicznością, a ich przeciwnikiem będą Chiefs. Pauzują stołeczni Hurricanes.

Coraz więcej rugby w Polsce:

  • w Pucharze Polski Klubów Ekstraligi druga kolejka fazy grupowej i mecze Arki przeciwko Ogniwu oraz Juvenii z Budowlanymi Lublin. Miejmy nadzieję, że oba dojdą do skutku. Ciekawiej powinno być w Krakowie, bo mecz w Gdyni może być mocno jednostronnym widowiskiem;
  • w I lidze przedostatnia kolejka spotkań: Rugby Białystok – Miedziowi Lubin, Wataha Zielona Góra – Sparta Jarocin i derby Warszawy, Legia – AZS AWF. Sparta tym razem gra na wyjeździe i z przeciwnikiem trudniejszym niż w tym tygodniu. Może zielonogórzanie uszczkną im jakiś punkcik i zwiększą nadzieje Białegostoku?;
  • w Warszawie zostanie rozegrany przedostatni turniej kobiecych mistrzostw Polski w siódemkach. Czy przedłużona zimowa przerwa w jakikolwiek sposób wpłynie na dominację Biało-Zielonych? A może Diablice lub Legia zdołają „podgryźć” Black Roses? Utrzymanie się w ekstralidze Diablic z Rudy Śląskiej będzie w praktyce oznaczać brązowy medal mistrzostw dla nich;
  • w Poznaniu ostatni turniej o Puchar Polski w siódemkach mężczyzn;
  • w Krakowie finałowy turniej juniorskich siódemek (faworytami są gospodarze, którzy wygrali w jesiennym turnieju), a w Łodzi turniej siódemek kadetów, decydujący o awansie na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży (w tej kategorii jesienią wygrał Orkan Sochaczew);
  • no i w Sochaczewie turniej trzech drużyn Ekstraligi o Puchar Piastów.

Dodaj komentarz