Będą czerwone i czerwone kartki…

World Rugby zapowiedziało stosowanie zarówno „normalnych”, jak i „20-minutowych” czerwonych kartek podczas listopadowych testów. Szykuje się niezłe zamieszanie. Poza tym: Tuluza, Leinster i Saracens – trzy potęgi znalazły się na czele trzech najważniejszych lig europejskich, reprezentacje Polski grały sparingi, rozlosowano grupy przyszłorocznego Pucharu Świata kobiet, a mistrzem Litwy został Baltrex.

Top 14

W lidze francuskiej rozegrano siódmą kolejkę, a to oznacza, że za uczestnikami już 1/4 gier fazy zasadniczej.

ASM Clermont – RC Vannes 55:33. I znów beniaminek postraszył rugbową potęgę. Mimo straty karnego przyłożenia na samym początku meczu i przegrywania 11 punktami po kwadransie, jeszcze w pierwszej połowie wyszedł na prowadzenie. Potem Clermont wrócił na czoło, ale kto wie jakby potoczył się ten mecz, gdyby nie brak dyscypliny Bretończyków – w 55. minucie odrobili większość strat, dzięki przyłożeniu z podwyższeniem nie tylko skrócili dystans do pięciu oczek, ale na dodatek zostali na boisku w liczebnej przewadze. Jednak moment później sami zobaczyli dwa żółte kartoniki i grając w trzynastkę stracili trzy przyłożenia. Ostatecznie Clermont uzbierało ich aż dziewięć i wygrało z bonusem. Ostatnim akcentem spotkania było drugie przyłożenie w drugim meczu dla Vannes Chilijczyka Iñakiego Ayarzy.

Stade Rochelais – Union Bordeaux-Bègles 33:22. Zapowiadające się na hit kolejki spotkanie dwóch ekip z czołowej trójki zostało rozstrzygnięte w praktyce w ciągu pierwszej pół godziny. Gospodarze po dwóch przyłożeniach Teddy’ego Thomasa wyszli na prowadzenie 18:3, a jakby 15-punktowej straty było graczom z Bordeaux było mało, czerwoną kartkę zaliczył Yoram Moefana (stawiając też pod znakiem zapytania swój udział w listopadowych testach). Niewiele pomogły też aż trzy zmiany w pierwszych dwóch liniach młyna gości po zaledwie 30 minutach gry – pierwszą połowę La Rochelle wygrało 25:3. Drugą połowę co prawda Bordeaux zaczęło od dwóch przyłożeń zdobytych mimo osłabienia, ale nawet po tym miało 10 punktów straty, a Roszelczycy chwilę później ponownie odskoczyli. Przez ostatnie 20 minut siły na boisku się wyrównały dzięki dwóm kolejnym żółtym kartkom gospodarzy, ale gościom udało się zdobyć w tym czasie tylko jedno przyłożenie (drugie w tym meczu w wykonaniu Temu Matiu, kolejnego świetnie zapowiadającego się młodego zawodnika), które nic już nie zmieniło.

Poza tym:

  • Aviron Bayonnais – Racing 92 32:15 (kolejny kiepski dzień paryżan, którzy na kwadrans przed końcem przegrywali nawet 3:32 – efektem zrywu w końcówce i dwóch przyłożeń ze sporym udziałem Henry’ego Arundella było tylko odebranie Baskom ofensywnego punktu bonusowego);
  • Castres Olympique – Stade Français 35:13 (jeszcze gorszy dzień dla drugiej paryskiej drużyny, której nie pomogło ani przyłożenie w debiucie w Top 14 portugalskiego skrzydłowego Raffaele Stortiego po 80-metrowej indywidualnej akcji, ani fakt, że gospodarze po czerwonej kartce grali godzinę w osłabieniu – w chwili jej pokazania Castres prowadziło 17:3 i potem nie tylko nie pozwoliło gościom zniwelować tej przewagi, ale jeszcze ją mimo osłabienia zwiększyło; swoją drogą, Adrea Cocagi zobaczył czerwoną kartkę w pierwszym meczu po powrocie z zawieszenia po poprzedniej);
  • RC Toulonnais – Montpellier Hérault 30:17 (tulończycy do przerwy przegrywali, ale cztery przyłożenia w drugiej połowie pozwoliły im wygrać z Montpellier, którego kryzys wydaje się nie mieć końca; ozdobą meczu było przyłożenie Jiuty Wainiqolo: https://x.com/i/status/1847683311528751393);
  • USA Perpignan – Lyon OU 29:26 (zacięty mecz, w którym sporo było błędów i niedyscypliny; Katalończykom pomógł 10-minutowy okres gry pod koniec spotkania z podwójną przewagą, ale o zwycięstwo musieli drżeć do samego końca);
  • Section Paloise – Stade Toulousain 14:22 (Pau liczyło na sprawienie niespodzianki na swoim terenie, tym bardziej, że tuluzańczycy dali odpocząć Thomasowi Ramosowi i kilku innym ważnym graczom, ale goście błyskawicznie wyszli na prowadzenie po przyłożeniu Jacka Willisa i nie oddali go już do końca meczu; a w taki sposób goście zdobyli swoje ostatnie przyłożenie: https://twitter.com/i/status/1847973418181795994 – znów błysnął Antoine Dupont).

Na czoło tabeli po kilku tygodniach przerwy wróciła Tuluza, za nią w jednopunktowych odstępach są Bordeaux i La Rochelle.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. ↑Stade Toulousain724
2. ↓Union Bordeaux-Bègles723
3.Stade Rochelais722
4. ↑↑RC Toulonnais719
5. ↑↑↑ASM Clermont719
6. ↑Castres Olympique719
7. ↑↑↑Aviron Bayonnais718
8. ↓↓↓↓Lyon OU718
9. ↓↓↓↓Section Paloise715
10. ↓Racing 92714
11. ↑USA Perpignan714
12. ↓Montpellier Hérault710
13.Stade Français79
14.RC Vannes77

W Pro D2 rozegrano siódmą kolejkę spotkań i znowu doszło do zmiany na fotelu lidera ligi. Brive, które wspięło się na pierwszą pozycję przed tygodniem, w pierwszym meczu kolejki przegrało z Provence 20:23, zresztą w dramatycznych okolicznościach – jeszcze na pięć minut przed końcem prowadziło 11 punktami, a ostatnie przyłożenie straciło po imponującym przełamaniu linii obronnej przez rywali już w doliczonym czasie gry. Co ciekawe, wcześniej briwijczycy dwukrotnie w tym meczu zostawali na boisku w trzynastkę i w tym czasie nie stracili ani jednego punktu. Nieoczekiwanie ciekawie było też w meczu wicelidera, Montauban, z czerwoną latarnią ligi, Valence Romans – ostatnia drużyna ligi przegrała zaledwie 31:32, decydujące przyłożenie tracąc tuż przed końcem, a potem jeszcze próbując zmienić losy mecz drop goalem (jednak niecelnym – a jego wykonawca, Lucas Méret, wcześniej zdobył z kopów z podstawki 23 punkty). Ta jednopunktowa wygrana wystarczyła by Montauban zostało nowym liderem ligi. Sporo emocji było też meczach Colomiers z Angoulême (13:13), Béziers z Grenoble (22:25, nieskuteczna pogoń gospodarzy w końcówce) i Biarritz z Agen (30:26, Biarritz ma identyczną liczbę punktów co Montauban). Drugi raz z rzędu wygrał beniaminek z Nicei, tym razem na wyjeździe z Aurillac 25:16 (i dzięki temu wyrwał się ze strefy spadkowej, spychając do niej swoich rywali). Poza tym Mont-de-Marsan pokonało Nevers 22:14, a Dax wygrało z Oyonnax 28:15.

United Rugby Championship

W URC rozegrano piątą kolejkę spotkań.

Scarlets – Bulls 23:22. Na start kolejki sporo emocji i nieoczekiwane zwycięstwo walijskiej drużyny nad jedną z południowoafrykańskich potęg, wzmocnioną wracającymi na chwilę do gry Springbokami. Bulls zdobyli pierwsze przyłożenie już na samym początku meczu, a po półgodzinie prowadzili 19:7. Jednak Scarlets odrabiali straty, a kluczowy moment nastąpił na kwadrans przed końcem, gdy czerwoną kartkę zobaczył rezerwowy młynarz gości, Johann Grobbelaar. Od tego momentu gospodarze dominowali, a ich presja przyniosła im zwycięskie przyłożenie.

Poza tym:

  • Ulster – Ospreys 36:12 (imponujący występ belfastczyków i ich środkowego Jacoba Stockdale’a, który zdobył dwa przyłożenia, a po pięknej zespołowej akcji także i trzecie, unieważnione jednak przez TMO z powodu podania do przodu; Ospreys niestety zdziesiątkowani absencjami);
  • Zebre Parma – Lions 9:10 (spotkanie w ulewnym deszczu, z zaledwie jednym przyłożeniem; Zebre miało szansę na zwycięstwo, ale Giovanni Montemauri nie wykorzystał karnego w końcowych minutach; dla Lions to czwarta wygrana w czwartym spotkaniu);
  • Sharks – Glasgow Warriors 28:24 (dość pewne zwycięstwo gospodarzy, dla których pierwszy mecz po powrocie z Francji grał Siya Kolisi – i to on zdobył pierwsze przyłożenie dla swojej drużyny; jednak rozprężenie Sharks w ostatnich trzech minutach spotkania pozwoliło Szkotom zdobyć dwa przyłożenia, które zapewniły im dwa punkty bonusowe);
  • Stormers – Munster 34:19 (także i w Kapsztadzie wygrana miejscowych nad potęgą z północy, tu jednak jeszcze na pięć minut przed końcem ekipy dzieliły zaledwie dwa punkty i zwycięstwo gospodarzom zapewniła mordercza końcówka – przyłożenie Ruhana Nela po przechwycie i 8 punktów z kopów Damiana Willemse, w tym z kluczowego drop goala, którym zwiększył prowadzenie swojej drużyny do 8 oczek);
  • Edinburgh – Cardiff 27:8 (po wyrównanej pierwszej połowie, którą wygrali Walijczycy, świetna druga odsłona w wykonaniu Szkotów, którzy wtedy zdobyli wszystkie swoje cztery przyłożenia, a bonus ofensywny zapewnili sobie tuż przed końcem; walijscy kibice za przegraną winią częściowo sędziego);
  • Connacht – Leinster 12:33 (irlandzkie derby wyjątkowo jednostronne – Leinster od początku dominował, i choć Connachtowi udało się zdobyć dwa przyłożenia, a miał także kilka kolejnych szans, tak naprawdę nigdy nie mógł myśleć o wygranej; dla Connachtu to trzecia porażka w trzecim meczu derbowym w tym sezonie; w pierwszej połowie boisko z kontuzją musiał opuścić Ciarán Frawley);
  • Dragons – Benetton Treviso 21:31 (Dragons zaczęli od prowadzenia, potem trzymali kontakt, ale pod koniec meczu Włosi im odjechali).

Na czele tabeli dwie drużyny niepokonane, choć jest między nimi siedem punktów różnicy – Leinster zagrał jedno spotkanie więcej i w każdym zdobył dodatkowo punkty bonusowe. Mimo zwycięstwa Scarlets, wszystkie walijskie drużyny już w dolnej połówce tabeli.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1.Leinster525
2. ↑Lions418
3. ↓Glasgow Warriors518
4.Bulls415
5. ↑↑↑Ulster515
6. ↑↑↑Edinburgh513
7. ↓↓Connacht513
8. ↑↑↑↑Benetton Treviso512
9. ↓↓↓Cardiff512
10.Scarlets511
11. ↓↓↓↓Munster511
12. ↑↑↑↑Stormers410
13. ↑Sharks410
14. ↓↓↓Dragons57
15.Zebre Parma57
16. ↓↓↓Ospreys56

Premiership

W piątej kolejce angielskiej Premiership mieliśmy mecz na szczycie ligowej tabeli i mecz na dnie (między dwoma drużynami pozostającymi wciąż bez wygranej).

Newcastle Falcons – Exeter Chiefs 24:18. Kolejka zaczęła się od tego drugiego spotkania i sporej niespodzianki – Newcastle Falcons przerwali trwającą ponad półtora roku serię 25 porażek w lidze i wygrali z wyżej notowanym rywalem (zresztą, przecież tam każdy jest od nich wyżej notowany). Co prawda to Chiefs otworzyli wynik meczu przyłożeniem Immanuela Feyi-Waboso, a po 25 minutach gry prowadzili jeszcze 13:7. Jednak dwa przyłożenia Jamie’go Blamire’a i drop goal pozwoliły Falcons zbudować bezpieczną przewagę, którą Chiefs zdołali tylko pomniejszyć pod koniec meczu.

Bristol Bears – Saracens 35:37. Mecz na szczycie lepiej rozpoczęli liderzy z Bristolu – już po niespełna dwóch minutach gry mieli pierwsze przyłożenie na koncie. Jednak goście nie pozwalali im w pierwszej połowie zbytnio odskoczyć, obie drużyny wymieniły jeszcze po dwa przyłożenia i Bears prowadzili tylko 20:17. Po przerwie wydawało się, że morderczy start gospodarzy rozstrzygnie spotkanie: w ciągu pierwszych trzech minut zdobyli dwa przyłożenia (jedno z nich po naprawdę imponującej akcji: https://twitter.com/i/status/1847656325058105664) i powiększyli dystans do 15 oczek. Jednak Saracens część tej straty zniwelowali już moment później, a potem stopniowo odrabiali resztę. Po przyłożeniu na kilka minut przed końcem przegrywali już tylko jednym punktem i w doliczonym czasie gry rozstrzygnęli mecz karnym Alexa Lozowskiego.

Poza tym:

  • Northampton Saints – Sale Sharks 47:17 (imponujące zwycięstwo obrońców tytułu mistrzowskiego, którzy zdobyli aż siedem przyłożeń i bonus mieli na koncie po niespełna 25 minutach; kluczowe były trzy przyłożenia między 20 i 26. minutą, gdy manchesterczycy grali w osłabieniu po żółtej kartce);
  • Harlequins – Bath 26:28 (zacięte, emocjonujące spotkanie, które początkowo układało się po myśli gospodarzy – dzięki przyłożeniu wracającego po kontuzji Alexa Dombrandta i dwóm przyłożeniom swojego nowego argentyńskiego nabytku, Rodrigo Isgró; jednak po przerwie Quins zdobyli zaledwie trzy punkty, natomiast Bath odrobiło straty i dzięki przyłożeniu Francois van Wyka na trzy minut przed końcem odniosło skromne zwycięstwo);
  • Leicester Tigers – Gloucester 29:26 (zacięty pojedynek, w którego pierwszej połowie to głównie goście byli na prowadzeniu i na jej koniec mieli nawet 11 punktów przewagi; jednak w drugiej odsłonie Tigers przeważyli; Gloucester zarobił jednak dwa punkty bonusowe, m.in. dzięki hat-trickowi przyłożeń Maxa Llewellyna).

Na szczyt tabeli wrócili Saracens, natomiast Bristol Bears spadli na czwarte miejsce, ale w czwórce różnice punktowe są minimalne. Podobnie między kolejnymi czterema drużynami. Na dnie tabeli mimo zwycięstwa nadal Newcastle Falcons – dzięki kolejnemu defensywnemu bonusowi wciąż czekający na pierwszą wygraną Exeter Chiefs utrzymali się powyżej nich.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. ↑Saracens521
2. ↑Bath520
3. ↑Leicester Tigers519
4. ↓↓↓Bristol Bears519
5. ↑↑Northampton Saints514
6. ↓Sale Sharks514
7. ↓Harlequins513
8.Gloucester511
9.Exeter Chiefs55
10.Newcastle Falcons54

W Championship uwagę zwraca przede wszystkim pogrom zgotowany przez Ealing Trailfinders ekipie Ampthill – padł tam wynik 92:0. Londyńczycy nie wskoczyli jednak na pierwsze miejsce w tabeli, bo prowadzenie utrzymała drużyna Coventry po wywalczonym z o wiele większym trudem zwycięstwie 17:15 nad Caldy (ta ekipa jest wciąż jedyną bez zwycięstwa). Na trzecim miejscu Bedford Blues, którzy pokonali 34:18 Doncaster Knights (kolejna porażka jedynej ekipy spełniającej infrastrukturalne kryteria gry w Premiership i już dziewiąte jej miejsce w tabeli). Niespodzianką na początku tego sezonu jest słaba postawa Cornish Pirates, którzy tym razem przegrali z najsłabszą ekipą sprzed roku, Cambridge (22:29). Poza tym London Scottish ulegli Nottingham 14:48, a Chinnor zostało zwyciężone przez Hartpury University 19:34.

Z kraju

Szykująca się do rozgrywek Rugby Europe Trophy reprezentacja Polski zagrała w Siedlcach sparingowy mecz z tamtejszą Pogonią Awentą. W wyjściowej piętnastce znalazło się trzech graczy, którzy liczą na debiut w oficjalnym meczu kadry (Jakub Kuzimski, Jonathan O’Neill i Kacper Wróbel). Kolejnych pięciu znalazło się na ławce rezerwowych. Reprezentacja wygrała z osłabioną brakiem reprezentantów i grającą w dwóch połowach dwoma różnymi piętnastkami Pogonią 47:0. Najskuteczniejszym graczem kadry był zdobywca dwóch przyłożeń, Szymon Sirocki (który ostatni raz w kadrze piętnastkowej zaprezentował się w meczu z Niemcami w RET przed trzema laty). Niestety, meczu nie transmitowano.

Miała grać też przygotowująca się do mistrzostw Europy męska reprezentacja U20 – zaplanowano mecz w Giżycku przeciwko Budmex Rugby Białystok. Jak donosi trener naszej młodzieży, Karol Czyż (podziękowania!), jego podopieczni pokonali ekstraligowiczów 70:21. Pierwszym rywalem naszej kadry na mistrzostwach w Pradze, w meczu ćwierćfinałowym, będzie 17 listopada Rumunia. A swoją drogą, do Pragi wybiorą się też osiemnastolatkowie, mimo niepowodzenia w swoich kwalifikacjach – zagrają z Czechami w rywalizacji poziomu Trophy.

Trzecia kolejka centralnej ligi kadetów zaczęła się od przegranej Arki Rumia z Pogonią Siedlce 10:12 (kiepski wzór młodym zawodnikom dał trener drużyny z Siedlec, który z powodu swoich odzywek do sędziego zobaczył czerwoną kartkę). W Gdańsku Lechia uległa Orkanowi Sochaczew 3:43. Mecz Budowlanych Lublin z Rugby Białystok rozegrano, ale tylko jako sparingowy – białostocczanie mogli wystawić tylko 14 zawodników i mecz oficjalnie nie mógł się rozpocząć. Do tabeli więc zapewne trafi walkower na korzyść lublinian, a na boisku był remis 26:26. Póki co w ligowej tabeli na prowadzeniu Juvenia Kraków i Orkan Sochaczew – obie drużyny mają na koncie po dwa zwycięstwa i żadnej porażki (jako jedyne w stawce, poza AZS AWF Warszawa, które jednak póki co nie rozegrało żadnego spotkania i kto wie, czy tak nie będzie dalej…).

W Sopocie rozegrano turniej II ligi w tej samej kategorii wiekowej. Na starcie stanęło pięć drużyn, a zwycięzcą okazało się miejscowe Ogniwo, które wysoko wygrało wszystkie spotkania. Rok temu Ogniwo było mistrzem Polski U16, tym razem jednak w ogóle nie zgłosiło się do centralnej ligi…

Trener Janusz Urbanowicz zabiera kobiecą kadrę w najbliższy weekend na turniej Elche 7s. W składzie sporo młodości, w tym kilka nowych nazwisk (zwraca uwagę 18-letnia Katarzyna Kozłowska i o rok starsza Karolina Krawczyk).

Ze świata

W czwartek rozlosowano grupy pierwszej fazy przyszłorocznego Pucharu Świata kobiet, który będzie rozgrywany w Anglii. Cztery najlepsze drużyny świata były rozstawione i nie powinny mieć problemu z awansem, a chyba najciekawiej zapowiada się grupa A, gdzie obok Angielek los umieścił Australijki, Amerykanki i Samoa – rywalizacja Australii i USA o awans do ćwierćfinału będzie zacięta. Ciekawie zapowiadają się też starcia Szkocji z Walią czy Włoch z Południową Afryką. No i Irlandek z Nowozelandkami – wszak w ostatnim spotkaniu Europejki pokonały Black Ferns. Skład grup:

grupa Agrupa Bgrupa Cgrupa D
AngliaKanadaNowa ZelandiaFrancja
AustraliaSzkocjaIrlandiaWłochy
Stany ZjednoczoneWaliaJaponiaPołudniowa Afryka
SamoaFidżiHiszpaniaBrazylia

W środę rozegrano ostatni tegoroczny mecz kwalifikacji do Pucharu Świata w strefie południowoamerykańskiej – w Asunción zmierzyły się Paragwaj i Kolumbia. Niespodzianki nie było, gospodarze zwyciężyli 49:18, wyraźnie dominując przez 3/4 meczu (goście stawiali większy opór tylko przez pierwsze 20 minut). Kolumbia odpadła z rywalizacji, a Paragwaj awansował do finału kontynentalnych kwalifikacji. W nim w półfinale zagra dwumecz przeciwko Urugwajowi, w drugim zmierzą się zaś Chile i Brazylia. Bezpośredni awans z tej strefy uzyskuje zwycięzca kwalifikacji, druga drużyna trafia do barażu z czwartą drużyną Pacific Nations Cup (a jeśli przegra – jeszcze do barażu międzykontynentalnego), a trzecia – do barażu międzykontynentalnego.

Wystartowały rozgrywki Rugby Europe Trophy kobiet. W rywalizacji uczestniczą trzy drużyny, a pierwsze spotkanie rozegrano pod Helsinkami, gdzie Finlandia przegrała z Niemcami 10:44.

W męskiej rywalizacji Rugby Europe Conference tym razem rozegrano jedno spotkanie. Finowie zaprezentowali się lepiej niż swoje koleżanki i pokonali Norwegów 81:10, aplikując im aż 13 przyłożeń. W grupie na czele Duńczycy, Finowie wskoczyli na drugie miejsce.

Zwycięzcą grupy B (tej słabszej) Rugby Europe Super Cup została ekipa Romanian Wolves, która w rozgrywanym w Amsterdamie finale pokonała holenderską Deltę 46:24. Rozstrzygnięcie możnaby uznać za odrobinę nieoczekiwane (Delta wygrała wszystkie swoje mecze grupowy, w tym wyjazdowy w Bukareszcie), ale rumuńska ekipa przyjechała na finał wzmocniona sporą grupką reprezentantów kraju. W meczu o trzecie miejsce Brussels Devils pokonali Bohemia Rugby Warriors 24:20, ale warto zwrócić uwagę, że w drugiej połowie czescy rugbyści odrobili 11-punktową stratę sprzed przerwy, na 10 minut przed końcem wyszli na prowadzenie, a decydujące przyłożenie młodzi Belgowie zdobyli dopiero w ostatniej akcji meczu. Może to oznaczać, że mecz z Czechami za miesiąc będzie dla naszej kadry wyzwaniem. Z kolei w grupie A rozegrano mecz Iberians z Lusitanos, w którym stawką było drugie miejsce w rywalizacji. Wygrali Portugalczycy, 21:12, ale Hiszpanie prowadzili całkiem wyrównany mecz mimo bardzo młodego składu.

W obu półfinałach nowozelandzkich rozgrywek NPC zwyciężyły drużyny, które do przerwy przegrywały. W obu na prowadzenie po pierwszej połowie wysforowywali się niżej notowani po fazie zasadniczej goście, ale w drugiej połowie przeważali gospodarze. Bay of Plenty pokonało Canterbury 32:20, w dużej mierze dzięki serii 24 punktów zdobytych po przerwie, natomiast Wellington do końca walczył o wygraną z Waikato i ostatecznie wygrał 29:24. Finał zostanie rozegrany w stolicy kraju.

W Baltic Top League zmiana na szczycie. Broniąca tytułu ekipa Vairas Szawle w finale uległa lokalnym rywalom, Baltrexowi, 45:49. Dla Baltrexu to siódme mistrzostwo w historii Litwy (poprzednie zdobyli w 2021).

Tydzień temu rozegrano finał mistrzostw Brazylii – po raz drugi w historii wywalczyła go ekipa Jacareí (spod São Paulo), która pokonała 26:15 Farrapos (z najbardziej na południe wysuniętego brazylijskiego stanu). Poprzednio po tytuł sięgnęła w 2017, z kolei Farrapos trzeci raz grało w finale i trzeci raz przegrało. W finale nie znalazł się żaden z uczestników takiego spotkania w poprzednim sezonie – obrońcy tytułu, Pasteur (z São Paulo), szansę na obronę tytułu stracili w ostatnim spotkaniu drugiej fazy rozgrywek, gdy ulegli Farrapos. W mistrzostwach uczestniczyło 12 drużyn. Finał można obejrzeć tutaj: https://youtu.be/imeP17UkSCw.

Pojawiają się informacje o kadrach na listopadowe testy. W powołaniach Steve’a Borthwicka do reprezentacji Anglii zwraca uwagę pojawienie się Henry’ego Slade’a, wracającego po kontuzji, oraz Alexa Lozowskiego, który ostatni raz w kadrze grał sześć lat temu. Z kolei Scott Robertson miał zaoferować Hoskinsowi Sotutu dołączenie do All Blacks (wobec serii urazów trzecioliniowców), ale ten miał odmówić z powodu kontuzji. Pojawiają się jednak plotki o tym, że wobec pomijania go w kadrze, może myśleć o wyprowadzce z Nowej Zelandii, a nawet w przyszłości o zmianie reprezentacji.

Pojawiają się wątpliwości co do wejścia prywatnego inwestora do federacji południowoafrykańskiej. SARU przygotowało transakcję przejęcia udziałów w spółce zarządzającej prawami handlowymi federacji, która miała być powołana wzorem Nowej Zelandii (Commercial Rights Company, CRC). Ackerley Sports Group w zamian za 20% udziałów miało zapłacić SARU 1,3 mld randów (ok. 75 mln dolarów). Jednak okazuje się, że w pierwszym okresie ASG ma zgarniać 80% zysków CRC, do momentu spłaty wniesionego kapitału i osiągnięcia zysku 6% (potem zaś mają zarabiać 20%, wynikające z wielkości udziału). I aż do tego momentu mimo mniejszościowego udziału przedstawiciele inwestora mają obsadzać większość miejsc w zarządzie, zyskując kontrolę nad spółką. Na dodatek członkowie władz federacji zostali oskarżeni w mediach o zamiar zgarnięcia sporych premii lub prowizji za zawarcie transakcji (federacja zdementowała to, przyznając jednak, że zapłaci 15-procentową prowizję osobom trzecim zaangażowanym w transakcję). W tej sytuacji połowa z prowincji zrzeszonych w SARU wystosowała list z wezwaniem do przełożenia zaplanowanego na 17 października głosowania, aby pozwolić na szczegółową analizę niedawno ujawnionych konkretnych zapisów propozycji. Ostatecznie zostało ono wstrzymane na prośbę południowoafrykańskiego ministra sportu, sztuki i kultury.

Zelt Marais, były szef związku Western Province (Kraju Przylądkowego Zachodniego), odsunięty od kierownictwa po interwencji SARU, został ukarany przez organy dyscyplinarne związku grzywną (w zawieszeniu) oraz zakazem aktywności związanych z rugby na 10 lat. Marais planuje jednak się odwołać.

Jeden z prawników reprezentujących grupę byłych graczy rugby w pozwie zbiorowym dotyczącym skutków uszkodzeń mózgu skierowanym przeciwko World Rugby, RFU i WRU, Richard Boardman, został oskarżony przez jednego z zawodników namawianych do uczestnictwa w pozwie o nieetyczne zachowanie (po wykonanym skanu mózgu Boardman miał przekazać mu informację o uszkodzeniach, których nie potwierdziła analiza niezależnego specjalisty; po odmowie uczestnictwa w pozwie Boardman miał zaś obciążyć byłego zawodnika zawyżonymi kosztami badań).

A World Rugby, chwilę po tym jak w oficjalnym komunikacie poparła wprowadzenie 20-minutowych czerwonych kartek (co krytykują gorąco m.in. Francuzi i Irlandczycy), organizuje konferencję medyczną, której uczestnicy mają obradować nad zapewnieniem dobrostanu zdrowotnego graczy rugby, ze szczególnym naciskiem na problem urazów mózgu. Cenna inicjatywa, ale mam wrażenie rozdwojenia jaźni tam na szczytach. Albo wykorzystania cennej inicjatywy jako listka figowego dla przykrycia faktycznego kroku wstecz… A 20-minutową czerwoną kartkę w ramach „testów” zobaczymy m.in. w listopadowym okienku międzynarodowym, a więc w jednym z okien wystawowych rugby na półkuli północnej. Ma być tam zastosowany jeden z jej wariantów, komplikujący przepisy – sędziowie mają decydować, czy pokazują czerwoną kartkę do końca meczu (za zagranie celowe i niebezpieczne), czy na 20 minut (za przewinienie „techniczne”). Dwie żółte kartki mają oznaczać czerwoną 20-minutową, a żółte kartki weryfikowane przez TMO mogą być podniesione tylko do czerwonych 20-minutowych, a nie ostatecznych. Drugą zmianą testowaną ma być wprowadzanie zegarów odliczających czas podwyższeń, karnych, autów i młynów.

Jak donosi The Guardian, osiągnięto porozumienie w sprawie finałów Nations Championship – pierwsze, w 2026, mają odbyć się w Londynie, a kolejne, 2028 – w katarskiej Dosze (ponoć szejkowie zapewniają trzy raz większy przychód niż Anglicy). W 2030 być może trafią do Stanów Zjednoczonych (na rok przed planowanym tam Pucharem Świata), a w 2032 ponownie do Kataru. Porozumienie na pierwsze dwie edycje ponoć jest o krok od podpisania, a i niewykluczone jest zawarcie już teraz umowy na kolejne dwie edycje.

Format: każda z 12 ekip rozegra sześć meczów przeciwko rywalom z drugiej dywizji (najpierw trzy mecze na południu, potem trzy mecze na północy). Najlepsze drużyny grup (północnej i południowej) zagrają w finale, drugie drużyny zagrają o trzecie miejsce itd. aż do szóstych ekip z grup, które zmierzą się w finale o miejsce jedenaste.

Szykuje się zmiana na rugbowym froncie w Sri Lance: do tamtejszej ligi, mimo sprzeciwu części jej uczestników, dołączy nowa drużyna, Sri Lions, której założycielem jest lankijski biznesmen z Dubaju. Nowa ekipa ma budżet wynoszący około ćwierć miliona euro i jest profesjonalnie zarządzana – a jej kapitanem został reprezentant kraju Kevin Dixon ściągnięty z CRFC.

Florian Grill został wybrany na prezesa federacji francuskiej – będzie pełnić ten urząd drugą kadencję. W głosowaniu pokonał Didiera Codorniou uzyskując 67% głosów (a więc więcej niż przed czterema laty). Przy okazji Grill zapowiedział próbę renegocjowania umowy, regulującą podział zysków z Pucharu Sześciu Narodów – zgodnie z nią Anglicy mają podobno dwukrotnie większy udział w zyskach z przedsięwzięcia niż Francuzi.

Robbie Owen, stojący za popularnym kanałem przedstawiającym analizy meczów rugby na Twitterze, Squidge Rugby, ogłosił wycofanie się z mediów społecznościowych wskutek fali nienawistnych komentarzy, która trwa od kilku miesięcy. Kompletnie bezsensowne zachowanie ludzi, wszak rugby powinno łączyć, a nie dzielić.

Z wieści transferowych:

  • odejście na sportową emeryturę ogłosiła legenda rugby 7, dwukrotnie uznany najlepszym siódemkowiczem na świecie, reprezentant USA Perry Baker;
  • buty na kołku powiesił także blisko stukrotny reprezentant Walii, dwukrotny uczestnik British & Irish Lions, Jonathan Davies. Z kolei Gareth Davies ogłosił pożegnanie z reprezentacją Walii;
  • na emeryturę przechodzi także były reprezentant Irlandii Dave Kearney, ostatnio grający w Chicago Hounds;
  • nowym trenerem Stade Français został Paul Gastard, dotychczasowy asystent zwolnionego niedawno Karima Ghezala;
  • Szkot Richie Grey faktycznie pojedzie do Japonii – podpisanie z nim kontraktu ogłosił klub Toyota Verblitz;
  • reprezentant Włoch Stephen Varney nie czekając na koniec sezonu opuszcza Gloucester, gdzie spędził całą swoją dotychczasową seniorską karierę, i przenosi się do francuskiego Vannes;
  • kilka ciekawych transferów w MLR: były reprezentant Francji Kélian Galletier zagra w NOLA Gold, a były reprezentant Nowej Zelandii Liam Coltman oraz gracz Samoa D’Angelo Leuila – w Utah Warriors. Pojawi się też pierwszy reprezentant Meksyku, Alejandro Pradillo, który ma grać w San Diego Legion.

Tragedia sprzed tygodnia w Mozambiku. Bus z młodymi rugbystami jadącymi z Inhambane do Maputo na turniej siódemek w kategorii U18 miał wypadek o strasznych konsekwencjach – zginęło w nim osiem osób (kierowca, dwóch trenerów i pięcioro zawodników).

Polacy za granicą

Wiadomości o reprezentantach Polski grających na co dzień za granicą – jak zwykle sprzed tygodnia.

Anglia:

  • Tomasz Pozniak (Rams RFC, Nationa League 1): nie przestaje punktować – piąte przyłożenie w sezonie zdobył w starciu z Bishop’s Stortford, wygranym 10:6. Zagrał całe spotkanie, a jego drużyna pozostaje liderem ligi. „Poz” został bohaterem klubowej relacji z meczu: https://www.ramsrugby.com/news/reaction-poz-happy-to-pick-up-scrappy-stortford-success-2879389.html;
  • Ross Cooke (Oxford Harlequins RFC, National League 2 East): zadebiutował w pierwszej drużynie swojego klubu i zagrał cały mecz przeciwko Dorking, przegrany 7:36. Oksfordczycy są na jedenastym miejscu w lidze, jeszcze bez zwycięstwa;
  • Peter Hudson-Kowalewicz (Hull RUFC, National League 2 North): zaliczył asystę, ale zszedł z boiska po niespełna półgodzinie w meczu z Sheffield, przegranym 36:38. Mimo przegranej jego ekipa wróciła na dziesiąte miejsce w lidze;
  • Ethan Sikorski (Barnes RFC, National League 2 East): zagrał ostatnie pół godziny w meczu z Guernsey, przegranym 31:35. Barnes spadło na piąte miejsce w lidze.

Francja:

  • Andrzej Charlat (Stade Niçois, Pro D2): zagrał cały mecz przeciwko Mont-de-Marsan, wygrany 29:27. Dzięki tej wygranej Nicea opuściła ostatnie miejsce w lidze i awansowała na przedostatnie;
  • Quentin Cieslinski (Stade Métropolitain, Nationale 2 – grupa 1): zagrał pierwszą połowę meczu z Nantes, wygranego 31:29. Jego drużyna awansowała na ósme miejsce w grupie.

Szkocja:

  • Ronan Seydak (Heriot’s RC, Premiership): wyszedł w podstawowym składzie w meczu z Musselburgh, wygranym 66:14. Jego drużyna jest wiceliderem ligi.

Walia:

  • Jake Wisniewski (Cross Keys RFC, Premiership): wyszedł w podstawowym składzie w meczu z Newbridge, wygranym 21:17. Jego drużyna awansowała na siódme miejsce w lidze.

Zapowiedzi

W najbliższym tygodniu ruszają rozgrywki Rugby Europe Trophy. Jeszcze bez naszej reprezentacji, ale zagra większość rywali: Litwa zmierzy się z Luksemburgiem, a Szwecja z Czechami. W REIC także dwa mecze na poziomie Conference (Norwegia – Łotwa i Węgry – Słowacja). Na arenie międzynarodowej jednak najwięcej uwagi przyciągnie pierwszy akcent jesiennego okienka testowego – podróżująca do Europy reprezentacja Nowej Zelandii zatrzyma się w Yokohamie i zmierzy tam z Japonią.

Międzynarodowe granie też w Ameryce Południowej, ale tam w wersji siódemkowej – mistrzostwa kontynentu zostaną rozegrane w Limie.

Przed listopadową przerwą sporo grania ligowego. W ósmej kolejce francuskiej Top 14 zagrają m.in. Tuluza z Tulonem, a ja spodziewam się ciekawego widowiska w meczu Vannes z Castres. W szóstej rundzie URC ciekawie może być w meczu Benettona z Bulls, będzie też mecz na szczycie Leinsteru z Lions. A w Premiership (także szósty weekend gier) m.in. starcie Saracens z Leicester Tigers. A do tego wszystkiego finał nowozelandzkiego NPC.

W kraju wraca granie na wszystkich trzech poziomach ligowych seniorów. W Ekstralidze ciekawie zapowiadają się pojedynki Pogoni Awenta Siedlce z Life Style Catering Arką Gdynia oraz Juvenii Kraków z Edach Budowlanymi Lublin. Wyraźnych faworytów mają za to mecze Orlen Orkana Sochaczew z Budowlanymi WizjaMed Łódź i Energa Ogniwa Sopot z Drew Pal 2 Lechią Gdańsk. A zarówno w I, jak i w II lidze mamy zaplanowane derby Warszawy (Legia – AZS AWF i AZS AWF II – RK). Ponadto grać mają też juniorzy w centralnej lidze piętnastek oraz kadetki w rywalizacji siódemkowej (drugi turniej w Olsztynie).

5 komentarzy do “Będą czerwone i czerwone kartki…”

    • Nie wiem, ale nie wykluczam sytuacji, że tu wchodzą w grę kwestie finansowe (zwolnienie z klubu, problem ubezpieczeń)… Kto wie zresztą, czy po sześciu latach od ostatniego występu jest jeszcze o czym mówić.

      Odpowiedz
  1. Sytuacja z nowymi czerwonymi kartkami wygląda mniej więcej tak.
    World Rugby: promujmy grę.
    Także World Rugby: zmieniajmy prawa na bardziej zagmatwane.

    Nie kupuję tego.

    Jeśli Nations Championship wejdzie w życie to przypuszczam, że będzie mieć taką samą wartość i znaczenie jak Liga Narodów w piłce nożnej. Ktoś to traktuje serio? Puchar Świata i tak będzie najważniejszym turniejem.

    Odpowiedz
    • Poniekąd tak. A skoro Anglicy dogadują się z Robinsonem, dla którego te 20-minutowe czerwone kartki to jeden z głównych punktów manifestu, to źle wróży. Sprzedadzą zdrowy rozsądek za stołek wiceprzewodniczącego WR…
      A Nations Championship – cóż, chodzi chyba tylko o kasę… Dla mnie to jest porażka przede wszystkim dlatego, że Tier 1 przestanie mieć czas na granie z Tier 2. Jasne, pana Boga za nogi chwycą Japonia (ale to przecież już Tier 1, ma trzy głosy w Radzie WR) i Fidżi (no, być może, bo przecież nikt oficjalnie nie potwierdził), ale poza tym – zostaną testy przed samym RWC i drugie drużyny z Tier 1 podczas wyprawy Lions…

      Odpowiedz

Dodaj komentarz