Międzynarodowa jesień powoli się kończy. Za nami przedostatnie akcenty dwóch turniejów: Autumn Nations Cup i Tri Nations. Na południu praktycznie pewni sukcesu są Nowozelandczycy, którzy wzięli srogi rewanż na Argentynie za porażkę sprzed dwóch tygodni. Na północy też bez zaskoczeń: awans do finału turnieju potwierdziły Anglia i Francja, jednak ta zagra w nim rezerwowym składem.
Top 14
Anglia i Francja wygrywają w europejskich hitach
Choć niemal cały świat walczy z koronawirusem, karawana zawodowego rugby idzie dalej. W ten weekend zobaczyliśmy je we wszystkich najważniejszych zakątkach rugbowego świata. Ostateczne rozstrzygnięcia zapadły w południowoafrykańskim Super Rugby Unlocked, natomiast sezon zaczął się w angielskiej Premiership. Ale i tak najwięcej uwagi przyciągają Autumn Nations Cup i Tri Nations.
Historyczny sukces Argentyny
Obrazkiem, który z tego weekendu zostanie w mojej pamięci nie będzie żadne przyłożenie czy akcja z boiska, ale przeszczęśliwy Mario Ledesma, trener Argentyny udzielający wywiadu jeszcze na murawie tuż po pierwszym w historii zwycięstwie jego drużyny nad Nową Zelandią. Zwycięstwie niespodziewanym i przyćmiewającym niezbyt imponujący start europejskiego Autumn Nations Cup.
Australia wreszcie górą
Wreszcie dobry weekend dla rugby union w Australii. Po ponad roku mizerii i nieustających problemów, przyszedł wreszcie sukces sportowy (i to nie byle jaki, bo zwycięstwo nad All Blacks), a także wieści pozwalające nieco bardziej optymistycznie spoglądać w przyszłość finansową: zapowiedź zorganizowania od 2022 transtasmańskiego Super Rugby z udziałem wszystkich franszyz nowozelandzkich i australijskich.
Anglia i Nowa Zelandia triumfują
W kraju rugby zamarło, powoli także zamiera na amatorskich poziomach gry na Zachodzie. Emocji dostarczają za to zawodowcy. Po triumf w Pucharze Sześciu Narodów sięgnęła Anglia (choć w tym roku najefektowniej prezentowała się Francja), a na południu zaczął się turniej Tri Nations: Nowa Zelandia pokonała Australię najwyżej w historii i zapewniła sobie Bledisloe Cup po raz osiemnasty z rzędu.
Exeter Chiefs z dubletem tytułów
Najważniejszym meczem weekendu był finał Premiership, w którym Exeter Chiefs wywalczyli drugi tytuł w tym sezonie – mistrzostwo Anglii dorzucili do wywalczonego tydzień temu Champions Cup. Najgłośniejszym meczem weekendu był chyba ten, który się nie odbył – Anglii przeciwko Barbarians. A w kraju koronawirus powoli paraliżuje sport – rozegrano tylko cztery mecze rugby, w tym dwa ekstraligowe.
Simmondsowie rządzą w Europie
Tym razem Anglia górą: drużyny z tego kraju wygrały nad ekipami z Francji w finałach obu europejskich pucharów. Po najcenniejsze trofeum sięgnęli Exeter Chiefs, a ich gwiazdami byli bracia Simmondsowie: najlepszy w finale Joe i najlepszy w sezonie Sam. Poza tym Nowa Zelandia pokonała Australię, a w kraju najwięcej uwagi przyciągnęła decyzja o odebraniu Skrze zwycięstwa w meczu z Pogonią.
W Siedlcach wygrywa koronawirus, a w Wellington rugby
Pierwszym międzynarodowym meczem po paru miesiącach epidemicznej przerwy miało być spotkanie u nas, w Polsce, przeciwko Ukrainie. Nie udało się – wśród naszych zawodników znalazła się grupa zarażonych COVID-19 i odwołano nie tylko mecz, ale i całe rugby w kraju w ostatni i najbliższy weekend. W tej sytuacji pierwszym testem po miesiącach czekania był mecz między Nową Zelandią i Australią – i był to powrót w fantastycznym stylu.