Bez Springboków nie da rady

Najciekawsze wiadomości rugbowego tygodnia: Chinki będą głównymi rywalkami Polek w barażu o awans na igrzyska olimpijskie, komplet porażek w URC zanotowały drużyny z Południowej Afryki wciąż grające bez reprezentantów kraju (za to same zwycięstwa Irlandczyków i Szkotów), na ostatnie miejsce w tabeli Top 14 spadło Montpellier (i z miejsca Mohed Altrad zrobił rewolucję kadrową), zmuszono do dymisji szefa federacji australijskiej, a polska drużyna U20 ze zmiennym szczęściem grała na mistrzostwach Europy w Pradze.

Top 14

Stade Français – Racing 92 9:13. Gwoździem programu siódmej kolejki Top 14 były derby Paryża – tym ciekawsze, że obie paryskie drużyny przed tym spotkaniem znajdowały się w pierwszej trójce ligi. Niestety, spotkanie toczyło się w ulewnym deszczu i obfitowało w błędy oraz kontuzje (te ostatnie po stronie gospodarzy, którzy jeszcze w pierwszej połowie stracili trzech graczy). Padło w tym meczu tylko jedno przyłożenie, które dało wygraną Racingowi – ósmą kolejną w derbowym spotkaniu na boisku rywali.

Aviron Bayonnais – Section Paloise 35:16. Ciekawie zapowiadało się też starcie Bajonny, która nie zwykła przegrywać na swoim boisku, z nieoczekiwanie świetnie radzącym sobie w tym sezonie Pau. Zwycięsko wyszli z tego starcia Baskowie, którzy podtrzymali serię zwycięstw przed własną publicznością i na dodatek zapisali na swoje konto ofensywny punkt bonusowy. Co prawda to Pau zaczęło od prowadzenia po kopach z karnych Joe’go Simmondsa, ale potem Bajonna wyszła na prowadzenie i stopniowo je powiększała. Pau straciło szansę na powrót na fotel lidera ligi.

USA Peprignan – Montpellier Hérault 23:16. W pojedynku dwóch ostatnich drużyn w tabeli mieliśmy kolejną niespodziankę sprawioną przez Katalończyków. Spotkanie w dużej mierze było pojedynkiem na kopy dwóch Włochów: Tommaso Allana i Paola Garbisiego. Peprignan wyszło na prowadzenie pod koniec pierwszej połowy dzięki przyłożeniu zdobytemu po dwóch żółtych kartkach rywali, a choć Montpellier zaraz po przerwie wyrównało, ostatnie słowo w trzymającym do końca w napięciu meczu należało do USAP. W Montpellier bardzo nerwowo, Mohed Altrad błyskawicznie zadecydował o zwolnieniu trenera Richarda Cockerilla i zatrudnieniu Patrice’a Collazzo, właśnie zwolnionego z drugoligowego Brive, natomiast zarządzaniem klubem ma zająć się Bernard Laporte – były szef FFR i wiceszef World Rugby, przed rokiem razem z Altradem skazany za nieczyste interesy (zastąpi Philippe’a Saint-André).

Poza tym:

  • Oyonnax – Lyon OU 38:20 (sporą zasługę w zwycięstwie beniaminka miały karne darowane przez lyończyków, po których skutecznie kopy wykonywał Domingo Miotti; gościom nie pomogło przyłożenie Dawita Niniaszwiliego, a dla gospodarzy ostatnie przyłożenie w meczu zdobył Portugalczyk Pedro Bettencourt);
  • ASM Clermont – RC Toulon 27:30 (niezwykle emocjonujące, momentami szalone spotkanie na zakończenie kariery wielkiego walijskiego gracza, Aluna Wyna Jonesa, pożegnanego na kilka minut przed końcem owacją na stojąco; chwilę po zejściu z boiska Walijczyka jego drużyna przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść przyłożeniem Jiuty Waniqolo; clermontczycy próbowali odrobić straty aż przez osiem minut doliczonego czasu gry);
  • Castres Olympique – Stade Toulousain 31:23 (znakomity występ Castres w derbowym spotkaniu – zdobyli jedyne przyłożenie w pierwszej połowie po świetnej akcji – https://twitter.com/i/status/1725976986999210479 – ale do przerwy prowadzili tylko punktem; po przerwie zwiększyli przewagę do 15 punktów, ale po kilku fatalnych minutach w okresie osłabienia po żółtej kartce Leona Nakarawy znów prowadzili tylko jednym oczkiem; ostatecznie rozstrzygnęli mecz przyłożeniem z końcówki, a walczyli jeszcze o następne, które dałoby im punkt bonusowy);
  • Stade Rochelais – Union Bordeaux Bègles 25:21 (na początku drugiej połowy goście powiększyli swoją przewagę z jednego do 13 punktów i wydawało się, że zmierzają po zwycięstwo – jednak Le Rochelle zdołało odrobić straty i sięgnąć po wygraną, dopiero trzecią w tym sezonie).

W tabeli na czele dwie ekipy z Paryża i Castres, tuż za nimi jest Pau. Tuluza wypadła z czołowej szóstki. Ciekawie na dole tabeli, gdzie zwycięstwa pozwoliły na awanse drużynom z Oyonnax i Perpignan, natomiast na dno spadło Montpellier.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. Stade Français723
2. ↑Racing 92723
3. ↑Castres723
4. ↓↓Pau722
5. ↑↑Tulon719
6. Clermont719
7. ↓↓Tuluza718
8. ↑↑La Rochelle715
9. ↑↑Bajonna715
10. ↓↓Bordeaux Bègles714
11. ↑Oyonnax712
12. ↓↓↓Lyon712
13. ↑Perpignan78
14. ↓Montpellier76

W Pro D2 przed tym weekendem mieliśmy pierwszą zmianę trenera – w ekipie spadkowicza z Brive zwolniono Patrice’a Collazo (zastąpi go Pierre Henry Broncan, ostatnio pracujący w sztabie reprezentacji Australii). Drużynie to nie pomogło i poniosła szóstą porażkę w sezonie, przegrywając na wyjeździe ze świętującym w ten weekend 120-lecie klubem z Nevers 18:36 (a gdyby nie dwa przyłożenia briwijczyków z końcówki, przegrana byłaby jeszcze bardziej dotkliwa). Sporą niespodziankę sprawiła czerwona latarnia ligowej tabeli, Rouen-Normandie, która pokonała 37:24 ekipę z czołówki, Colomiers (przyłożenie w tym meczu zdobył m.in. reprezentant Rumunii Taylor Gontineac). Na fotelu lidera nadal Vannes, które rozgromiło Agen 47:10 (ponad pół meczu grając z przewagą jednego zawodnika), a na drugie miejsce wskoczyło Mont-de-Marsan, które odebrało tę pozycję Provence po zaciętym bezpośrednim spotkaniu, wygranym 20:18. Zwracają kolejne popisy Portugalczyków w barwach Béziers – w wygranym 40:14 meczu z Dax Raffaele Storti zdobył dwa przyłożenia, a Samuel Marques dorzucił garść punktów z kopów. Blisko sprawienia niespodzianki była jedna z najsłabszych ekip ligi, Soyaux-Angoulême, która dopiero w ostatnich 10 minutach meczu straciła szansę na zwycięstwo z Grenoble.

United Rugby Championship

Munster – Stormers 10:3. W piątej kolejce URC mieliśmy rewanż za finał z poprzedniego sezonu. Stormers, podobnie jak pozostałe ekipy z Południowej Afryki, wciąż nie mieli na pokładzie mistrzów świata, natomiast do składu Munsteru wróciła część reprezentantów Irlandii z Peterem O’Mahonym i Jackiem Crowley’em, który został wybrany najlepszym graczem meczu. W spotkaniu padło tylko jedno przyłożenie, a Munster wygrał je 10:3. Było to czwarte spotkanie tej kolejki przegrane przez ekipę z Południowej Afryki – wszystkie w ten weekend zostały pokonane – i czwarte zwycięstwo drużyny z Irlandii.

Zebre Parma – Cardiff 22:22. Niezłą passę kontynuuje włoskie Zebre – w ten weekend zgarnęło dwa punkty, tym razem za remis z Cardiff. Włosi mieli świetną końcówkę pierwszej połowy, ale w drugiej na prowadzenie wyszli Walijczycy. Na szczęście dla gospodarzy po przyłożeniu na kilka minut przed końcem Tinus de Beer spudłował z podwyższenia, dzięki czemu gospodarzom pozostał możliwy do odrobienia w jednej akcji dystans 7 punktów. Ostatnia akcja trwała przy linii bramkowej Cardiff dobre parę minut, ale przyniosła upragniony efekt i remis.

Edynburg – Bulls 31:23. Edynburg, po kiepskim początku sezonu, teraz zanotował drugą z rzędu wygraną nad liderem ligowej tabeli (wygląda na to, że to w tym sezonie bardzo gorący stołek – każdy zespół, który zostawał w tym sezonie liderem, w kolejnej kolejce przegrywał i tracił pierwsze miejsce). Do przerwy mecz był wyrównany, a Bulls byli na skromnym, dwupunktowym prowadzeniu. Jednak zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy czerwoną kartkę zobaczył Marcell Coetzee, chwilę potem Bulls zostali po żółtej kartce na boisku w trzynastkę, a Szkoci błyskawicznie to wykorzystali zdobywając dwa przyłożenia. Co prawda Południowoafrykańczycy walczyli, na kilka minut przed końcem zmniejszyli dystans do tylko pięciu oczek, a siły na boisku po żółtej kartce dla jednego z gospodarzy się wyrównały, ale ostatnie słowo należało do Edynburga – karny Bena Healy’ego przypieczętował wygraną gospodarzy i na dodatek odebrał gościom bonus defensywny.

Poza tym:

  • Ulster – Lions 24:17 (w pierwszej połowie Południowoafrykańczycy dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale gospodarze za każdym razem wyrównywali; schemat złamał na początku drugiej połowy młynarz Rob Herring, który dał przewagę Ulsterowi);
  • Sharks – Connacht 12:13 (mizerii ekipy z Durbanu ciąg dalszy – nadal pozbawiona mistrzów świata, w tym Bongiego Mbonambiego, którego nie zobaczymy na boisku prawdopodobnie do końca sezonu, za to z wracającym Lukhanyo Amem, uległa irlandzkiemu Connachtowi, który na południe pojechał bez kontuzjowanych Bundee Akiego i Macka Hansena);
  • Dragons – Ospreys 20:5 (Dragons od dawna nie wygrali w lidze na swoim boisku i wreszcie kiepską serię przełamali, na dodatek w derbowym pojedynku; niewątpliwie pomogła im gra z liczebną przewagą przez ponad 50 minut i świetna akcja młynarza Bradley’a Robetsa: https://twitter.com/i/status/1725939835297280441; kłopoty zapewne będzie miał jeden z członków sztabu trenerskiego Ospreys, który po faulu skutkującym czerwoną kartką miał na boisku krzyczeć do sędziego, a nawet złapać go za ramię, gdy ten odchodził po zwróceniu mu uwagi);
  • Glasgow Warriors – Benetton Treviso 26:12 (jedyna niepokonana dotąd drużyna w lidze zaczęła od prowadzenia 6:0 po dwóch karnych – jednak w tym meczu wykorzystywała jedynie karne, podczas gdy gospodarze odpowiadali przyłożeniami i zdecydowanie wygrali, przerywając świetną serię Włochów);
  • Leinster – Scarlets 54:5 (prawdziwy pogrom w wykonaniu dublińczyków, do których składu wrócili reprezentanci kraju – wchodzili w obronę Walijczyków jak w masło, po 20 minutach prowadzili 19:0, a po przerwie dorzucili pięć przyłożeń).

W tabeli Leinster pierwszy raz w tym sezonie zasiadł na fotelu lidera. W czołowej szóstce są poza nim trzy pozostałe irlandzkie drużyny i obie szkockie. Dopiero na siódmym najlepsza drużyna z RPA, Bulls.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. ↑Leinster520
2. ↑Glasgow Warriors520
3. ↑↑Ulster518
4. ↑↑Connacht518
5. ↑↑↑Edynburg517
6. ↑Munster517
7. ↓↓↓↓↓↓Bulls515
8. ↓↓↓↓Benetton Treviso514
9. Stormers512
10. ↑Zebre Parma511
11. ↓Ospreys510
12. ↑Cardiff59
13. ↓Lions59
14. ↑Dragons56
15. ↓Scarlets56
16. Sharks52

Premiership

Harlequins – Saracens 10:38. Szóstą kolejkę Premiership ułożono w taki sposób, aby zestawić ze sobą jak najwięcej par lokalnych rywali. Na czoło rywalizacji wysuwały się derby Londynu, te jednak nie dostarczyły emocji, na które liczono. Saracens, znakomicie prowadzeni przez Owena Farrella całkowicie zdominowali na Stoop gospodarzy i raz za razem punktowali. Bardzo długo jedynym dorobkiem Quins były trzy punkty z karnego, a jedyne przyłożenie w meczu zdobyli w ostatnich minutach gry, gdy przegrywali już 3:38. Wygrana Saracens jest tym cenniejsza, że na rozgrzewce stracili z kontuzjami Bena Earla i Elliota Daly’ego.

Bath – Bristol Bears 20:19. Zacięty pojedynek stoczyły ekipy z zachodu – skończył się wygraną Bath coraz wyraźniej potwierdzających pretensje do powrotu do walki o mistrzostwo, natomiast bristolczycy kontynuują kiepską passę. Co prawda to oni zdobyli pierwsze przyłożenie w meczu, ale ledwie minął nieco ponad kwadrans, Bath prowadziło już 17:7, mając na koncie dwa przyłożenia zdobyte w ciągu dwóch minut. Bears odpowiedzieli na początku drugiej połowy, ale losy meczu rozstrzygnął karny Finna Russella, który dał jednopunktowe prowadzenie gospodarzom. Callum Sheedy miał szansę wynik zmienić, ale chybił z podstawki (zresztą, zdarzyło mu się to w drugiej połowie trzykrotnie).

Poza tym:

  • Sale Sharks – Newcastle Falcons 40:22 (Falcons dwukrotnie na początku meczu wychodzili na prowadzenie, potem na początku drugiej połowy zmniejszyli stratę do zaledwie 4 punktów i taki wynik trwał aż do 75. minuty – dopiero w samej końcówce Sharks rozstrzygnęli mecz dwoma przyłożeniami);
  • Leicester Tigers – Northampton Saints 26:17 (Tigers przełamali fatalną passę; kluczowa okazała się 9-punktowa przewaga zdobyta w pierwszych 50 minutach dzięki karnym Handré Pollarda, w tym jednym z własnej połowy; wart uwagi jest fakt, że Saints zdołali zdobyć przyłożenie grając w trzynastkę po dwóch żółtych kartkach);
  • Exeter Chiefs – Gloucester 25:24 (napięcie do samego końca – w 76. minucie goście prowadzili 24:15 m.in. po przyłożeniach Olliego Thorley’a i Louisa Reesa-Zammita, ale w samej końcówce wypuścili zwycięstwo z rąk – katem był Henry Slade, który w ostatniej minucie wykonał karnego, który dał zwycięstwo exeterczykom, a Gloucester musiał zadowolić się dwoma punktami bonusowymi).

W tabeli na czoło awansowali Sale Sharks, z dwoma punktami przewagi nad Bath. To ma kolejne dwa punkty przewagi nad grupą trzech kolejnych ekip. Powoli robi się odstęp pomiędzy ostatnimi czterema drużynami a czołowymi sześcioma. Leicester Tigers, choć w ten weekend wygrali, pozostali na przedostatnim miejscu.

Poz.DrużynaM.Pkt.
1. ↑Sale Sharks523
2. ↑Bath521
3. ↑↑Exeter Chiefs519
4. ↑↑Saracens519
5. ↓↓↓↓Harlequins519
6. ↓↓Northampton Saints516
7. Bristol Bears511
8. Gloucester511
9. Leicester Tigers510
10. Newcastle Falcons53

Po weekendzie przerwy wróciła Championship. Pozycję lidera potwierdzili Ealing Trailfinders, którzy pokonali Nottingham 38:26 (rywalom nie pomogły cztery przyłożenia skrzydłowego Davida Williamsa). Nieoczekiwanie na drugie miejsce awansowało Ampthill, które w ten weekend pokonało London Scottish (nieodmiennie ostatnie) 36:10. Wykorzystało potknięcie Doncaster Knights – pokonanych aż 51:7 przez Coventry.

Z kraju

Nasza reprezentacja U20 uczestnicząca w młodzieżowych mistrzostwach Europy w Pradze podniosła się po pogromie z ubiegłego weekendu z meczu z Portugalią. W półfinale zmagań o miejsca 5–8 pokonała kadrę gospodarzy imprezy, Czech, i w ten sposób zagwarantowała nam występ w tej imprezie za rok. Polacy mieli imponujący początek spotkania – po 10 minutach prowadzili 17:0 (m.in. po ładnej akcji Kacpra Skupa, który w pierwszej połowie zaliczył dwa przyłożenia). Potem także dominowali, wygrywali nawet 24:3, ale 21-punktową przewagę omal nie stracili. Tuż przed przerwą pozwolili Czechom na wyprowadzenie dwóch indywidualnych akcji przez ponad pół boiska, przy których z pustymi rękami zostawało po czterech naszych graczy (jedna z nich, 80-metrowa, w wykonaniu wschodzącej czeskiej gwiazdy, Adama Miřácký’ego: https://twitter.com/i/status/1724863987664158722), a na początku drugiej połowy rywale zmniejszyli stratę karnymi do tylko 3 oczek. Odskoczyliśmy, ale na 10 minut przed końcem znów były tylko 3 punkty różnicy. Na szczęście w końcówce nasi gracze opanowali sytuację, dorzucili dwa przyłożenia (w tym drugie w drugiej połowie Filipa Soszki) i wygrali 45:28.

W efekcie Polacy zagrali o piąte miejsce przeciwko Rumunii. To spotkanie udało się mniej – nasi zawodnicy przegrali je 25:44. Jednak co najmniej w pierwszej połowie byli równorzędnym przeciwnikiem dla Rumunów i gdyby nie dwa bardzo pechowo stracone przyłożenia, prowadziliby do przerwy dzięki przyłożeniu po ładnej akcji po młynie, a tak przegrywali 13:20. Niestety, oprócz pecha, były po naszej stronie także przegrywane auty oraz kopy z gry bezpośrednio w aut (albo poza linię końcową boiska). W drugiej połowie kopy dalej zawodziły, rywale zdobyli jeszcze trzy przyłożenia (w tym dwa po indywidualnych akcjach, gdy gubili naszą obronę), a nasi odpowiedzieli tylko dwoma (pierwszym po długim okresie przewagi, który kosztował Rumunów dwie żółte kartki, i drugim po ładnej akcji skrzydłem przez 70 m na sam koniec meczu).

A w kraju powoli dogania nas zima, co było widać na niektórych boiskach w meczach piętnastek juniorów i kadetów. Wśród osiemnastolatków rozegrano zaległe spotkanie, w którym Orkan Sochaczew pokonał AZS AWF Warszawa 33:13 i zrównał się w liczbie jesiennych wygranych z Juvenią Kraków i Budowlanymi Lublin. Kadeci rozegrali czwartą kolejkę spotkań. Tutaj także sochaczewianie odnieśli drugą wygraną w sezonie, zwyciężając niepokonanych dotąd Budowlanych Łódź 20:12.

Ze świata

W Rugby Europe International Championships rozegrano jedno z ostatnich spotkań jesienią – na poziomie Trophy zmierzyły się Chorwacja i Szwecja. W Makarskiej górą byli goście, którzy wygrali 22:20. Chorwaci pod koniec mogli zmienić wynik – nie wykorzystali jednak prostego podwyższenia po ostatnim przyłożeniu, potem karnego, a w ostatniej akcji karnego 40 m od słupów zagrali z ręki. Spotkanie sędziowała trójka polskich arbitrów – w roli głównej wystąpił Łukasz Jasiński.

Za nami drugi i ostatni weekend towarzyskiego turnieju w Hiszpanii. W finale turnieju Amerykanie wysoko pokonali gospodarzy 42:12 (choć to Hiszpanie mieli lepszy początek spotkania, a do przerwy przegrywali tylko sześcioma oczkami). W meczu o trzecie miejsce także górą ekipa z Ameryki Północnej – Kanada pokonała Brazylię 40:15 (przebieg meczu był podobny – po 10 minutach to Brazylia prowadziła 10:0, a do przerwy Kanada wygrywała tylko czterema punktami; hat-trick przyłożeń zaliczył Lucas Rumball z Toronto Arrows).

W Hongkongu odbył się dwumecz pomiędzy reprezentacjami Hongkongu i Niemiec. Dwukrotnie górą byli gospodarze – w pierwszym meczu wygrali 29:16 (popełnili sporo błędów, ale rywale sprezentowali im sporo karnych), a w drugim zwyciężyli jeszcze wyżej, 46:10 (błyszczała w tym meczu gwiazda Hongkongu, Matt Worley). Nasi rywale w REC na pewno zaliczyli wielką przygodę. A dla Azjatów to okazja do nadrobienia kontaktów międzynarodowych – w Azji od pandemii była z tym tragedia (dla Hongkongu to był 8. i 9. mecz w ciągu ostatnich czterech lat – a to i tak było dużo, jak na Azję). Teraz szykują się do utworzenia franczyzy, która ma uczestniczyć od przyszłego roku w Asia Rugby Grand League.

W ostatniej kolejce fazy grupowej Rugby Europe Super Cup najciekawiej zapowiadał się rewanż za finał z poprzedniego sezonu – na neutralnym gruncie w cypryjskim Limassol (z powodu wojny w Izraelu) Tel-Aviv Heat grał z Black Lion. Gruzini w pierwszej połowie zbudowali przewagę – po przyłożeniu Akakiego Tabucadze prowadzili nawet 20:3. To przyłożenie padło już w nieziemskiej ulewie, z której powodu przerwa w meczu trwała ponad trzy kwadranse. Po przerwie Heat zaczął odrabiać straty, ale mimo to Gruzini wygrali 29:27. Obie ekipy awansowały do półfinału, a trzecią drużyną z silniejszej grupy, która tego dokonała był zwycięzca iberyjskich derbów – Iberians (wygrali 18:13 z portugalskimi Lusitanos, którzy skończyli rozgrywki z kompletem porażek i zaledwie trzema przyłożeniami na koncie). W słabszej grupie komplet zwycięstw uzupełnili Romanian Wolves (pokonali belgijskich Devils 60:5), a komplet porażek Bohemia Warriors (aż 0:74 z holenderską Deltą). Do półfinału z tej grupy awansowali gracze z Baia Mare. Skład półfinałów: Black Lion – Iberians oraz Tel-Aviv Heat – Romanian Wolves.

W szkockiej Super Series Stirling Wolves sprawili kolejną niespodziankę. Choć w fazie zasadniczej równie często przegrywali jak wygrywali, nie tylko zwycięsko wyszli z ubiegłotygodniowego półfinału, ale także i w ten weekend wygrali – w finale rozgrywek pokonali Ayrshire Bulls (mistrzów sprzed dwóch lat i wicemistrzów sprzed roku) 29:19, w dużej mierze dzięki znakomitemu początkowi spotkania, gdy zbudowali nawet 17-punktową przewagę.

W ten weekend ruszył też nowy sezon kobiecej elity w Anglii – w tym roku pod nowym szyldem Premiership Women. W pierwszy weekend bardzo wysokie zwycięstwa odniosły ekipy Saracens i Bristol Bears. Wicemistrzynie sprzed roku, Exeter Chiefs, pokonały na wyjeździe Leicester Tigers 44:47. Mistrzynie – Gloucester-Hartpury – pauzowały.

W japońskiej Osace rozegrano ostatnie kontynentalne kwalifikacje olimpijskie w rugby 7 – azjatyckie. Na starcie stanęło osiem drużyn męskich i siedem kobiecych (brakowało m.in. Malezji, Filipin, kobiecej reprezentacji Korei Południowej), a w obu rywalizacjach triumfowała Japonia. Wśród kobiet w decydującym starciu pokonała Chinki, a bilety na turniej barażowy w Monako obok Chinek zdobyły trzecie w rywalizacji reprezentantki Hongkongu. Chinki będą głównymi rywalkami naszych zawodniczek w Monako. W męskim turnieju w fazie grupowej Koreańczycy na starcie turnieju pokonali Chińczyków – przegrali jednak z Japonią, a ta uległa Chinom i w efekcie te dwa ostatnie zespoły awansowały do półfinału. Chińczycy w półfinale ulegli Hongkongowi (pokonanemu potem przez Japonię 21:14), ale zajęli trzecie miejsce po zwycięstwie w małym finale nad ZEA, więc wśród mężczyzn także Chiny i Hongkong pojadą do Monako.

O występie Polaków w młodzieżowych mistrzostwach Europy jest wyżej. O medale walczyli inni. I tak, w kategorii U20 w półfinale Holandia nieoczekiwanie pokonała Portugalię 23:13, a Belgia francuską drużynę Ligue Aura 25:10 i w efekcie mieliśmy niderlandzki finał. W nim, po zaciętej walce, Holandia wygrała z Belgią 26:16, natomiast brąz zdobyła Portugalia. W kategorii U18 niespodzianek nie było – w finale zmierzyły się Gruzja i Portugalia, a górą byli Gruzini, którzy wygrali 19:3. Brąz przypadł Hiszpanii, która pokonała Holandię (kolejność na podium zatem identyczna jak w dwóch poprzednich edycjach tego turnieju). Zwycięzcy obu rywalizacji awansowali do młodzieżowych mistrzostw świata drugiego poziomu (World Rugby U20 Trophy).

Mistrzem Ameryki Południowej w kategorii U19 została Argentyna, która najpierw pokonała Chile 68:0, a potem Urugwaj 59:8. Drugie miejsce zajął Urugwaj dzięki wygranej nad Chile 45:17 i awansował do World Rugby U20 Trophy.

Echa finału Pucharu Świata: World Rugby wedle nowozelandzkiej prasy nieoficjalnie przyznało, że anulowanie przyłożenia Aarona Smitha dla Nowej Zelandii po interwencji TMO było błędem. Owszem, po aucie był w tej akcji przód, ale TMO cofnęło się w tej sytuacji o cztery fazy gry, podczas gdy ma prawo cofnąć się tylko o dwie.

Sporo dzieje się w Australii. Tamtejsza federacja, RA, przejęła zarządzanie zawodową ekipą Waratahs z Sydney od federacji Nowej Południowej Walii. Zadaniem związku stanowego pozostanie opieka nad rugby amatorskim. Ma to być początek centralizacji zawodowego rugby w kraju. Nie wiadomo, czy podobny plan powiedzie się z innymi franczyzami – szef federacji Queenslandu Brett Clark sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu. On sam stanął na czele opozycji wobec dotychczasowego przewodniczącego RA, Hamisha McLennana i wraz z przedstawicielami pięciu innych stanowych federacji (nie było wśród nich Nowej Południowej Walii) zażądał jego ustąpienia. Po burzliwym weekendzie McLennan zrezygnował i został zastąpiony przez byłego reprezentanta kraju i członka zarządu RA Daniela Herberta. I jeszcze jedna nowinka z kraju kangurów: dyrektor federacji Phil Waugh stwierdził, że RA zrezygnuje z polityki podkupywania graczy z rugby league. Przypomnijmy, że gdy półtora roku temu zapowiedzieli wielkie transfery między kodami, za cenę ciężkich milionów podkupili młodego Josepha Suaalii’ego, jednak kolejne się nie pojawiły, a ostatnio działacze Sydney Roosters podobno próbują się zrewanżować, kusząc Marka Nawaqanitawase.

Stojący od niedawna na czele szkockiej federacji John McGuigan przekazał przeprosiny dla bliskich zmarłej przed dwoma laty reprezentantki kraju Siobhan Cattigan. Powodem śmierci było uszkodzenie mózgu w wyniku jego wstrząśnień (m.in. w starciu Szkocji z Walią, gdy sztab trenerski nalegał na jej natychmiastowy powrót do gry), a rodzina oskarżała federację o brak pomocy oraz domagała się śledztwa w tej sprawie.

Kluby angielskiej drugiej ligi, Championship, podobno jednomyślnie odrzuciły pomysł RFU, aby liga przeszła na model franczyzowy (miało to stanowić część planu przekształcenia Championship w Premiership 2). Byłby to ewenement w angielskiej hierarchii ligowej i pozwalałby na wprowadzanie do ligi drużyn, które nie zdobyłyby awansu na drodze sportowej.

Dwie wielkie gwiazdy rugby piętnastkowego mają szansę zagrać na igrzyskach w Paryżu – propozycję federacji australijskiej przyjął Michael Hooper (pominięty przez Eddiego Jonesa w kadrze na Puchar Świata), a w środę wieczorem federacja francuska potwierdziła, że do kadry siódemkowej będzie włączony Antoine Dupont. Jego debiut w World Rugby Sevens Series (a raczej SVNS zgodnie z nową nomenklaturą) jest zaplanowany na koniec lutego, wiadomo więc już, że ominie go Puchar Sześciu Narodów.

British & Irish Lions podpisali porozumienie dotyczące zwalniania zawodników z Premiership i URC. Szczególnie istotne jest to pierwsze, gdyż przy poprzednich wyprawach Premiership nie chciało robić na rzecz Lions żadnych ustępstw i organizowało finał ligi zaledwie na tydzień przed pierwszym meczem tournée. W 2025 finał ma być przyspieszony o tydzień, dzięki czemu czołowi angielscy zawodnicy wcześniej dołączą do przygotowań Lions.

Po kilku miesiącach prac ogłoszono raport niezależnej komisji badającej stosunki w federacji walijskiej (tutaj pełna treść). Jest bezlitosny – potwierdzono wszystkie zarzuty, które pojawiały się wcześniej w prasie: mobbing, dyskryminacja, seksizm, niekompetencja, ignorowanie problemów… W raporcie zawarto 36 rekomendacji, a obecny zarząd federacji stwierdził, że wszystkie zostaną wdrożone (wśród nich jest zwiększenie finansowania kobiecego rugby). Przypomnijmy, że już wcześniej, po publikacjach prasowych na szczytach związku nastąpił szereg zmian.

Włamano się do biur federacji Południowej Afryki (SARU). Dwóch rabusiów zostawiło replikę Pucharu Webba Ellisa, ale zabrało podpisane koszulki reprezentacji, alkohol i laptopy. Ponoć wkrótce potem zostali aresztowani.

Z rynku transferowego:

  • nieoczekiwany obrót spraw w Portugalii: Sebastien Bertrank, który po Pucharze Świata został nowym trenerem reprezentacji kraju, zrezygnował z tej funkcji po zaledwie paru tygodniach (i dwóch porażkach Lusitanos w Super Cup). Oficjalnie powodem jest brak czasu na pogodzenie portugalskich obowiązków Bertranka z jego zobowiązaniami we Francji;
  • Melvyn Jaminet, wschodząca gwiazda francuskiego rugby, opuszcza Tuluzę i przenosi się do Tulonu. Jest szansa, że tam dostanie więcej czasu gry (w Tuluzie konkurował m.in. z Thomasem Ramosem);
  • reprezentant Włoch Hame Faiva, ostatnio w Hurricanes, podpisał kontrakt z Bath;
  • po zakończeniu tego sezonu reprezentant Argentyny Mateo Carreras opuści Newcastle Falcons i przeniesie się do Bajonny;
  • po tym sezonie Saracens będą musieli wyłączyć z salary cap gażę jednej spośród obecnych dwóch gwiazd (Owena Farrella i Maro Itoje). Ponoć zaoferowali Itoje kontrakt z zarobkami o połowę niższymi niż obecnie. Kto wie, czy w tej sytuacji gracz ten nie ruszy do Francji lub Japonii.

Na koniec rzecz niecodzienna w „szponach” – wizyta na podwórku piłkarskim. Organizacja zarządzająca przepisami w piłce nożnej, IFAB, rozważa kolejną zmianę w przepisach w ślad rugby – żółte kartki skutkujące 10-minutowym odpoczynkiem dla graczy sprzeciwiających się decyzjom sędziowskim. Celem jest przywrócenie poważania dla sędziów na boisku. Nie wiem tylko, czy już nie za późno.

Polacy za granicą

Wiadomości o reprezentantach Polski grających na co dzień za granicą – jak zwykle sprzed tygodnia.

Anglia:

  • Tomasz Poźniak (Wimbledon RFC, National League 2 East): zagrał cały mecz z Sevenoaks, przegrany 19:27. W tabeli jego drużyna spadła o jedno miejsce, na dwunaste, zepchnięta przez swoich rywali z tego weekendu;
  • Ethan Sikorski (Barnes RFC, National League 2 East): zagrał 80 minut i zdobył dwa przyłożenia w meczu z Old Albanians, wygranym 36:30. Jego drużyna jest wiceliderem grupy;
  • Eryk Łuczka (Hornets RFC, National League 2 West): zagrał cały mecz z Hinckley, zremisowany 17:17. Hornets zajmują jedenaste miejsce w grupie.

Francja:

  • Quentin Cieslinski (Stade Métropolitain, Nationale 2 – grupa 2): zagrał niemal cały mecz (zszedł po godzinie, a potem wrócił na ostatnie 10 minut) przeciwko Auch, wygrany 28:8. Jego drużyna pozostała liderem grupy;
  • Jędrzej Nowicki (CAP Rugby Pontarlier, Fédérale 2 – grupa 1): zagrał 75 minut i zdobył przyłożenie (na starcie spotkania) w meczu z Grand Dôle wygranym 22:20. CAP pozostało siódme w grupie;
  • Aleksander Nowicki (AS Monaco, Fédérale 2 – grupa 2): zagrał godzinę w meczu z Avignon le Pontet, przegranym 20:28. Monaco spadło z pierwszego na trzecie miejsce w grupie.

Szkocja:

  • Ronan Seydak (Heriots, Super Series): wyszedł w podstawowym składzie w półfinale ligi przeciwko Stirling Wolves, przegranym 21:26.

Zapowiedzi

Za tydzień ósma kolejka Top 14 z kilkoma bardzo ciekawymi pojedynkami (Pau – Stade Français, Racing 92 – La Rochelle, Tuluza – Clermont). W szóstej kolejce URC irlandzki klasyk – mecz Leinsteru z Munsterem (oprócz tego m.in. Bulls zagrają z Connachtem, a Glasgow Warriors z Ulsterem). Siódma kolejka Premiership to m.in. mecz na szczycie Sale Sharks z Bath.

Poza tym mecz Rugby Europe Trophy Czechy – Litwa, kobiecy dwumecz towarzyski Brazylii z Portugalią, także towarzyskie mecze Tunezji z Ugandą (męski i kobiecy), a ponadto Igrzyska Pacyfiku (w nadchodzącym tygodniu turnieje rugby 7 i rugby league 9).

W kraju ostatnie już chyba akordy jesieni na boiskach – mecze ligi piętnastek juniorów.

Dodaj komentarz